W najbliższy poniedziałek (21.01) czeka nas wyjątkowe wydarzenie astronomiczne. Ujrzymy całkowite zaćmienie Księżyca. Apetyt jest duży, ponieważ wciąż czujemy niedosyt podziwiania najdłuższego zaćmienia w tym stuleciu, które miało miejsce w lipcu.
Nic więc dziwnego, że takiego spektaklu nie można będzie przegapić. Niektórzy z tej okazji zakupili teleskopy, inni lornetki, a jeszcze inni nowe aparaty fotograficzne. Jednak wszystko to może okazać się nic nie warte, gdy pogoda zacznie kaprysić.
Aura nie raz już pokrzyżowała plany związane z obserwacjami nieba. Tak było kilkukrotnie podczas zaćmień Księżyca. Mamy jednak nadzieję, że podobnie jak w lipcu, pogoda będzie wyśmienita, a więc niebo będzie wolne od chmur.
Na szczęście prognozy są optymistyczne. Polska ma się wówczas znajdować pod wpływem wyżu znad Ukrainy, który przyniesie nam większe rozpogodzenia, całkiem prawdopodobne, że przynajmniej w części kraju na niebie nie będzie ani jednego obłoku.
Zagrożenie większym zachmurzeniem i opadami obejmuje jedynie krańce południowe i południowo-wschodnie, gdzie może prószyć śnieg. Istotna jest też temperatura, a ta będzie niska. Spadnie na przeważającym obszarze kraju poniżej minus 5 stopni, a miejscami, zwłaszcza na wschodzie, nawet w okolice minus 10 stopni.
Wybierając się na dłuższe obserwacje warto będzie wyposażyć się oprócz ciepłego ubioru także w coś, co nas solidnie rozgrzeje, a więc w termos z gorącą herbatą lub kawą. Szczególnie powinni o tym pomyśleć ci, którzy obserwować chcą całe zjawisko, które potrwa przeszło 5 godzin.
Jak, gdzie i kiedy obserwować?
Wiemy już, że pogoda powinna sprzyjać obserwacjom, pora więc dowiedzieć się, jak, gdzie i kiedy obserwować. Dla tych, którzy będą w poniedziałek (21.01) o świcie zmierzać do pracy lub szkoły, i nie będą mieć czasu na dłuższe obserwacje, polecamy jedynie kulminacyjną fazę zaćmienia.
Dojdzie do niej o godzinie 6:12 rano, gdy Księżyc w pełni będzie się znajdować nisko między zachodnim i północno-zachodnim horyzontem, na tle gwiazdozbioru Raka. Mapka z orientacyjną lokalizacją Księżyca, powinna Wam ułatwić obserwacje.
Przygotowaliśmy też szczegółowy opis dla tych, którzy chcą kontemplować ten niezwykły spektakl od początku do końca. Księżyc przejdzie przez główny cień Ziemi, dzięki czemu zmieni barwę na krwistą, a następnie bardzo mocno pociemnieje aż niemal stanie się słabo widoczny na tle porannego nieba.
Ziemia cały czas rzuca cień, jednak Księżyc podczas swej pełni najczęściej mija go powyżej lub poniżej. Jednak, gdy zaczyna w niego wchodzić, zaczyna się zaćmienie. Środkowa, najciemniejsza część, cienia nazywana jest cieniem głównym, zaś zewnętrzna, jaśniejsza, półcieniem. W zależności od tego przez którą część cienia przechodzi Księżyc, zaćmienie nazywane jest więc półcieniowym lub całkowitym.
Tym razem zaćmienie Księżyca rozpocznie się o godzinie 3:36, gdy lewy skraj księżycowej tarczy zacznie się z każdą minutą pogrążać w półcieniu. W całości znajdzie się w nim o godzinie 4:33. W tym samym czasie rozpocznie się całkowita faza zaćmienia.
Przez nieco ponad godzinę Księżyc będzie od zachodniej części swej tarczy aż po wschodnią, zanurzać się w głównym cieniu Ziemi. Jego tarcza będzie ciemnieć i ciemnieć aż do godziny 5:41, gdy cały Księżyc znajdzie się w głównym cieniu. W tym samym momencie rozpocznie się najważniejsza część zjawiska, a więc zaćmienie całkowite.
Potrwa ono od godziny 5:41 do 6:43 i tego spektaklu w żadnym razie nie można przegapić. Najpierw krwista barwa pochłonie lewą część księżycowej tarczy, następnie środek i na końcu jej prawą część. Apogeum całego zaćmienia nastąpi o godzinie 6:12. Wówczas Księżyc chylić się będzie ku zachodniemu horyzontowi i będzie zabarwiony ciemnym brązem, przypominającym krew.
Efekt ten zostanie spotęgowany, ponieważ niskie położenie Księżyca nad horyzontem zawsze wywołuje złudzenie optyczne, za sprawą którego tarcza Srebrnego Globu będzie się wydawać większa niż zwykle jest wysoko na niebie.
Od godziny 6:43 Księżyc systematycznie będzie wychodzić z głównego cienia, co skończy się o godzinie 7:50, a następnie z półcienia, kończąc zaćmienie o godzinie 8:48, a więc po przeszło 5 godzinach. Ostatnich faz jednak nie zobaczymy, ponieważ Księżyc schowa się wcześniej za horyzont i wzejdzie Słońce.
Zaćmienie będzie widoczne w całości w obu Amerykach i w Arktyce. Częściowo będzie je można podziwiać także w Europie, zwłaszcza północnej i zachodniej. Na pozostałym obszarze naszego kontynentu zaćmienie będzie widoczne tylko częściowo.
Zagadka krwistego Księżyca
Skąd bierze się charakterystyczna krwista barwa naszego naturalnego satelity? Otóż wszystkiemu winna jest ziemska atmosfera. Promienie słoneczne w rzeczywistości są połączeniem wielu fal elektromagnetycznych o różnych długościach. To od ich długości zależy jaki kolor widzimy.
Najkrótsza jest fala światła niebieskiego, a najdłuższa czerwonego. Ta druga nie rozszczepia się w atmosferze, ponieważ cząstki powietrza są dla niej na tyle małe, że je omija. Dociera do powierzchni ziemi niemal w linii prostej, następnie się od niej odbija i opuszcza ziemską atmosferę. To co ma miejsce w atmosferze przypomina wówczas niezwykle intensywną barwę podczas zachodu Słońca.
Skoro w każdej sekundzie gdzieś Słońce zachodzi, to sumując liczbę takich zachodów, mamy efekt w postaci czerwonej aureoli wokół Ziemi. Świetnie to zjawisko jest widoczne podczas zaćmienia Księżyca z perspektywy powierzchni Księżyca. Wokół Ziemi, oświetlanej przez Słońce od tyłu, a więc od strony obserwatora pogrążonej w ciemności, roztacza się czerwona poświata. To właśnie ona podświetla ciemną tarczę Księżyca podczas zaćmienia.
Czerwień jest widoczna przez całą główną fazę zaćmienia Księżyca, ale ludzkie oko dostrzega ją dopiero w fazie maksymalnej i to przez krótki czas. Dzieje się tak dlatego, że nasze oczy nie widzą jednocześnie barw bardzo jasnych i ciemnych. Widzimy tylko jedną z nich, w zależności od tego, która ma większą powierzchnię.
Do momentu całkowitego zanurzenia się księżycowej tarczy w głównym cieniu Ziemi, barwa jasna przeważa nad ciemną, stąd widzimy tylko pobladnięcie Księżyca, ale czerwieni już nie widzimy. Zmienia się to podczas fazy maksymalnej, gdy ciemna barwa przeważa, wówczas zaczynamy dostrzegać czerwień, która osiąga maksimum nasycenia podczas apogeum zaćmienia.
Efekt ten zostanie spotęgowany tam, gdzie nasz naturalny satelita będzie podczas maksymalnej fazy zaćmienia znajdować się dość nisko nad horyzontem, gdzie dodatkowo na skutek złudzenia optycznego i gęstości atmosfery Księżyc będzie się wydawać większy niż zwykle jest wysoko na niebie.
Spotkanie Jowisza i Wenus
Całkowite zaćmienie Księżyca nie będzie jedyną atrakcją poniedziałkowego (21.01) świtu. Wystarczy spojrzeć na przeciwną stronę nieba, a dokładniej między południowo-wschodnim i południowym niebem, aby ujrzeć tam wyjątkowo bliskie spotkanie dwóch najjaśniejszych planet ziemskiego nieba, Jowisza i Wenus.
Dojdzie do niego na tle gwiazdozbioru Byka. W niewielkiej odległości od planet znajdzie się też czerwony nadolbrzym Antares, najjaśniejsza gwiazda konstelacji Skorpiona. Warto więc wstać wcześniej i zrobić sobie ze śniadania prawdziwą astronomiczną ucztę.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.