Grudnie w ostatnich latach w naszym kraju coraz rzadziej przynoszą śnieg, są również coraz to cieplejsze. Mimo, że meteorologiczna zima zaczyna się 1 grudnia, a astronomiczna 21 grudnia, to jednak krajobrazy zabielają się na dłuższy czas dopiero w styczniu.
Coraz częściej zauważyć możemy przejawy wczesnej wiosny, ponieważ kwitną kwiaty, zieleni się trawa, pojawiają się też owady. Najbardziej wiosenny grudzień mieliśmy w 2015 roku. Zapisał się on jako najcieplejszy w całym 237-letnim okresie pomiarowym.
Bieżący grudzień jest już szóstym z rzędu z temperaturą powyżej normy. W większości regionów kraju anomalia wynosi 2 stopnie, a na krańcach zachodnich niemal 3 stopnie powyżej normy z lat 1981-2010. W ostatnich dniach średnia temperatura dobowa przekraczała normę aż o 6 stopni.
Nic dziwnego, ponieważ płynie do nas ciepłe powietrze polarno-morskie, które od czasu Świąt przynosi temperatury maksymalne dochodzące do 6-8 stopni. Zdecydowanie najdłużej to ciepło utrzymuje się na północnym zachodzie kraju.
Czwarty grudzień z rzędu obserwujemy wielkie wiosenne przebudzenie. Nadzwyczaj wysokie temperatury, sięgające nawet kilkunastu stopni, sprawiają, że wielu z nas pomyślało, iż zima mogłaby w ogóle nie przychodzić.
W przyrodzie ruszyła wegetacja, zaczęły kwitnąć krzewy i kwiaty, a pszczoły zwabione pyłkiem, zaczęły opuszczać ule. O takich akcentach wiosny poinformował nasz czytelnik Jarosław Gerczak, pszczelarz z okolic Prudnika na Opolszczyźnie. Zdjęcia wyglądają tak, jakby zrobiono je w marcu, a przecież mamy grudzień.
22 grudnia termometry na Śląsku pokazały 11-12 stopni. Pszczoły masowo się wybudziły i zaczęły opuszczać ule. Co jeszcze dziwniejsze, zaczęły też sprzątać dno uli z tzw. zimowego osypu, czyli z martwych pszczół, i innych nieczystości nagromadzonych podczas zimowania. Takie zachowanie niezwykle pożytecznych pasiastych owadów jest typowe dla przedwiośnia, a nie początku astronomicznej zimy.
To trudna sytuacja, ponieważ pszczoły nie związały całkowicie kłębu zimowego, młode są jeszcze zbyt słabe, aby przetrwać kilka dni poza ulem. W dodatku królowe zaczęły składać jaja, które przy spadku temperatury mogą nie przetrwać, zmniejszając populację pszczół i windując ceny miodu.
Latają nie tylko pszczoły, ale też muchy, trzmiele i motyle. Ciepła zima bardzo niekorzystnie wpływa na pracowite pszczółki, chociażby ze względu na tworzącą się ulach wilgoć, grzyby oraz najróżniejsze bakterie. Pszczoły, ze względu na obfite zużycie pokarmu, który zgromadziły na całą zimę, mogą paść z głodu, gdy nagle nadejdą mrozy i śniegi.
Cały ten stan jest rzadko spotykany, ale należy wziąć pod uwagę, że przez ciepłe zimy takie widoki będą za niedługo niczym nadzwyczajnym, choć dziś to jest jeszcze prawdziwy fenomen - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl pszczelarz Jarosław Gerczak.
Najcieplej grudzień odczuwają mieszkańcy wschodnich regionów, a zwłaszcza Suwalszczyzny, gdzie zazwyczaj bywa on najzimniejszy, jeśli mowa o obszarach nizinnych. Średnia temperatura od początku grudnia wynosi tam około 0,5 stopnia, choć są miejsca, gdzie notuje się nawet 1 stopień, oczywiście na plusie. Dla porównania powinny być 2 stopnie, ale na minusie.
Na przestrzeni ostatnich 10 lat sześciokrotnie grudzień przyniósł średnią na poziomie zera lub powyżej zera. Stało się to poza tym rokiem również w latach 2011, 2013, 2015, 2016 i 2017. Okazuje się więcej, że zaczyna się tworzyć nowa norma pogodowa dla grudnia.
Trzy rekordowo ciepłe grudnie, w 2006, 2011 i 2015 roku, występujące w odstępie tylko 10 lat wskazują na pewną tendencję, której zaczyna podlegać klimat, pod którego wpływem się znajdujemy. Grudnie coraz częściej przynoszą nam atlantyckie masy powietrza, są wilgotne i wietrzne. Jeśli pojawia się śnieg, to na krótko i w małych ilościach.
Oczywiście nie każdego roku grudzień jest bardzo mało zimowy, jednak przeważa łagodne jego oblicze. W ciągu ostatnich 10 lat bardzo rzadko zdarzało się, aby w Boże Narodzenie leżał śnieg i trzymał mróz. Zmiany klimatyczne mogą sprawić, że w przyszłości grudzień zostanie wykluczony spośród zimowych miesięcy. W zamian będziemy mieli klimatyczną późną jesień z temperaturami dotychczas notowanymi w listopadzie.
W grudniu 2015 roku, który był najcieplejszym grudniem w całej historii pomiarów meteorologicznych, w całym kraju średnia temperatura oscylowała na poziomie powyżej normy. Na przeważającym obszarze była wyższa od normy o 5 stopni, a na krańcach zachodnich nawet o 6 stopni. Prawdopodobieństwo powtórzenia się takiego grudnia w ciągu następnych 10 lat jest bardzo duże.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.