Mieszkańcy północnych i północno-wschodnich zakątków naszego kraju obudzili się dzisiaj (29.10) w iście zimowej scenerii. Za oknami nie tylko było biało, ale też nadal prószył śnieg przy temperaturze na poziomie zera.
To ważne wydarzenie, ponieważ jest to pierwszy w tym sezonie śnieg na obszarach nizinnych naszego kraju. Zabieliło się miejscami na Kaszubach, Żuławach, Warmii, Mazurach i Podlasiu. Puchu jest jednak zbyt mało, aby ulepić z niego bałwana.
W dodatku szybko się roztopi, ponieważ znajdujemy się w trakcie gwałtownego ocieplenia, które postępuje z każdą kolejną godziną z południa w kierunku północnym. W nocy i o poranku, w tym samym czasie, gdy na północnym wschodzie mieliśmy zero stopni, to na Podkarpaciu notowano aż 15 stopni na plusie.
To zasługa ciepłego i suchego wiatru halnego, który znad górskich szczytów wieje w kierunku dolin, przy okazji osuszając i ogrzewając powietrze do temperatur, które w ostatnich dniach października są u nas ewenementem.
Wczoraj (28.10) śniegiem przyprószyło w południowej części Dolnego Śląska, zwłaszcza w Sudetach i na przyległych obszarach. Spadło go około 10 cm, jednak utworzone przez porywisty wiatr zaspy mają nawet ponad 20 cm wysokości.
Jednak także ten śnieg się roztopi, ponieważ jutro (30.10) termometry niemal w całej Polsce pokażą w cieniu około 20 stopni, a miejscami na wschodzie do 22-23 stopni. Nawet wysoko w górach wyraźnie się ociepli. Nie będzie już całodobowego mrozu, lecz nawet ponad 10 stopni na plusie.
Zanim jednak temperatura podskoczy, czekają nas deszcze, mżawki, porywisty wiatr, a także bardzo gęste mgły. Te ostatnie będą skutkiem napływu ciepłego powietrza nad wychłodzoną powierzchnię ziemi. Mgły adwekcyjne mogą dzisiaj (29.10) ograniczać widoczność nawet do 100-200 metrów, a w obniżeniach terenu, miejscach zacienionych oraz nad zbiornikami i ciekami wodnymi nawet do 50 metrów.
Do południa najbardziej mglisto będzie na południu kraju, zaś po południu i wieczorem mgły sięgną województw zachodnich, centralnych i północnych. Kierowców przestrzegamy przed nadmierną prędkością. Podczas ograniczonej widoczności należy prędkość jazdy dostosować do panujących warunków.
Kiedy spada pierwszy śnieg?
Najczęściej ma to miejsce w drugiej połowie października i w pierwszej połowie listopada. W ostatnich latach pierwszy śnieg pojawiał się bardzo różnie. Przed rokiem poprószył, podobnie jak w tym roku, w ostatnich dniach października. Jednak na białe krajobrazy na większym obszarze kraju trzeba było poczekać do około 20 listopada.
Inaczej było w 2015 roku, gdy mieszkańcy niektórych regionów Śląska, Małopolski, Podkarpacia, Lubelszczyzny, Kielecczyzny, Mazowsza i Ziemi Łódzkiej obudzili się w zimowej scenerii wyjątkowo wcześnie, bo już 12 października.
Najwcześniejsze opady śniegu
W latach 1981-2017 najwcześniej śnieg pojawił się oczywiście w górach. Na Kasprowym Wierchu stało się to już 2 sierpnia (1989 roku), na Śnieżce 5 września (1993 i 2007 roku), a w Zakopanem 1 października (1995 roku). Na nizinach śnieg najwcześniej spadał w województwach północnych i północno-wschodnich. W Lęborku zabieliło się już 5 października (1994 roku), w Olsztynie 7 października (2002 roku), a w Kętrzynie 12 października (1992 roku).
W skali ogólnopolskiej najwcześniej śnieg pojawiał się na północy i wschodzie, około 13-14 października, z kolei na zachodzie i w centrum kraju najpóźniej, bo między 25 a 31 października. Zdecydowanie najpóźniejsze pojawienie się najwcześniejszego śniegu odnotowano 1 listopada (1988 roku) w Toruniu i 2 listopada (2006 roku) w Helu. W obu miastach śniegu w październiku przez ten czas nie uświadczono.
W ostatnich latach śnieg potrafił się jednak pojawić dopiero w listopadzie, grudniu, a w ekstremalnych przypadkach dopiero na początku stycznia. Tak było podczas najcieplejszych zim z lat 2006-2008 oraz 2013-2015.
Jednak w pierwszej połowie dwudziestego wieku i wcześniej, podczas Małej Epoki Lodowej, zdarzały się jeszcze wcześniejsze opady śniegu i tworzenie się pokrywy śnieżnej. Historyczne zapiski wskazują na pierwsze pojawienie się śniegu na początku października, pod koniec września, a nawet w połowie września.
Najwcześniejsze opisane utworzenie się pokrywy śnieżnej miało miejsce w połowie września 1889 roku. Oczywiście nie był to śnieg, którzy utrzymał się do wiosny, lecz pojawił się na krótko.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.