W tym roku pogoda zaskakiwała nas niemal na każdy kroku. Było nie tylko wyjątkowo ciepło, ale też słonecznie i sucho. Październik przyniósł nam ponad 2 tygodnie niezwykle przyjemnego babiego lata, i kiedy myśleliśmy, że już tak ciepło w tym roku nie będzie, nagle okazuje się, że będzie.
Nad Europą nastąpi w najbliższych dniach wielka przebudowa, po której zimne, deszczowe i wietrzne niże zostaną zablokowane nad Atlantykiem, a władzę nad pogodą nam niemal całym kontynentem przejmą pogodne i bardzo ciepłe wyże, które zgromadzą się nad wschodnimi i południowymi regionami.
Będą one ściągać aż znad Afryki wyjątkowo ciepłe powietrze, jak na przełom października i listopada. W najbliższych dniach termometry pokazywać będą nieco ponad 10 stopni, ale na dużo większe ocieplenie poczekamy do początku przyszłego tygodnia.
Wcześniej, bo podczas weekendu (27-28.10), na obszarze naszego kraju dojdzie do starcia zimnej i ciepłej masy powietrza. W tym samym czasie, gdy w większości regionów będzie najwyżej zaledwie od 6 do 8 stopni, to na południu kraju temperatura sięgnie nawet 18 stopni.
Może się więc zdarzyć, że jednocześnie, gdy na północy czy północnym wschodzie kraju może popadać deszcz ze śniegiem, a nawet śnieg, to w Małopolsce i na Podkarpaciu zapanuje prawdziwe babie lato.
20 stopni w cieniu?
Jeszcze w pierwszej połowie przyszłego tygodnia to bardzo ciepłe powietrze wedrze się w głąb kraju, z biegiem dni opanowując już wszystkie regiony. Jeśli prognoza na wtorek (30.10) się potwierdzi, to niemal w całej Polsce będziemy mieć 20 stopni, a nawet więcej.
Nie będzie to jednak jednodniowy wyskok temperatury, lecz długotrwały powrót babiego lata. Również na początku listopada będzie 15 stopni i powyżej, w tym także 1 listopada, a więc w dniu Wszystkich Świętych.
Dominować będzie słoneczna aura, jednak miejscami może przelotnie popadać, a nawet zagrzmieć. Do pełni szczęścia zabraknie jednak słabego wiatru, który może chwilami wiać porywiście. Będzie to jednak wiatr południowy, a więc ciepły, w górach i dolinach halny.
Trzymamy kciuki za wielki powrót babiego lata, zwłaszcza, że im później ono powraca, tym jest przyjemniejsze, bo przepędza jesienną słotę. Słoneczne i ciepłe dni doładują nasze wewnętrzne baterie na dalsze, coraz bardziej ponure dni jesieni i zimy.
Źródło: TwojaPogoda.pl