Wędrujemy przez kolejne etapy okresu przejściowego między latem a zimą. Mamy już za sobą ostatni w tym roku upał, który pożegnaliśmy 21 września. Później zjawiły się pierwsze przymrozki, zarówno przy gruncie, jak i na wysokości 2 metrów.
Przez ostatni przeszło tydzień cieszyliśmy się z kolei nadzwyczaj ciepłym i słonecznym babim latem. Termometry pokazywały nawet 26 stopni w cieniu, a niebo było wolne od chmur i błękitne. Jednak pora, aby pogoda wróciła do normy.
Czwartek (18.10) jest ostatnim dniem w tym roku z temperaturą osiągającą na większym obszarze kraju 20 stopni. Warto więc go wykorzystać na długi spacer i podziwianie barw jesieni w parku czy nad rzeką.
Od piątku (19.10) czeka nas stopniowe ochłodzenie, które przyniesie też więcej opadów i silniejszy wiatr. Wkroczymy w tą mniej przyjemną część jesieni. Szykujmy więc ciepłą odzież. Krótkie rękawki i spodenki trzeba będzie schować na samo dno szafy.
Termometry pokażą od 13-15 stopni na zachodzie i północy do 18-19 stopni na południowym wschodzie kraju. Chociaż popada tylko w górach i miejscami na zachodzie, to jednak na większym obszarze będzie dużo więcej chmur niż ostatnio, szczególnie na południu i w centrum. Na najwięcej rozpogodzeń mogą liczyć mieszkańcy dzielnic północnych.
W sobotę (20.10) będzie jeszcze chłodniej, tylko od 11-12 stopni na północy do 13-14 stopni na pozostałym obszarze. Warto podkreślić, że tyle właśnie wynosi norma dla tego okresu października. Jeśli popada, to bardzo słabo i przelotnie, w dodatku tylko miejscami na północy i południu kraju. Jednak na większe rozpogodzenia nie mamy co liczyć, bo będzie się chmurzyć.
Niedziela (21.10) też przyniesie nam trochę niewielkich opadów, głównie na północy i południowym wschodzie. Przeważnie będzie jednak sucho, ale sporo chmur. Liczymy na drobne przejaśnienia, ale rozpogodzeń nie będzie. Temperatura wyniesie od 11-12 stopni na południu i wschodzie do 15 stopni na zachodzie.
Na początku przyszłego tygodnia czeka nas dalsze ochłodzenie. Termometry w najcieplejszym momencie dnia najpierw tylko nieznacznie przekroczą 10 stopni, a następnie na coraz większym obszarze najwyższe temperatury będą już tylko jednocyfrowe.
Jakby tego było mało, to jeszcze będzie się chmurzyć, prawie wszędzie spadnie deszcz i porywiście powieje. Wichur się nie spodziewamy, ale chłodna, mokra i wietrzna aura niekorzystnie wpłynie na nasze samopoczucie. Szybki spadek temperatury po tak wyjątkowo ciepłym babim lecie może meteopatów przyprawić o szok termiczny.
Jeszcze przed końcem przyszłego tygodnia temperatura popołudniami będzie sięgać zaledwie 6-7 stopni, a nocami i o porankach spadać w pobliże zera. Spodziewane w tym czasie opady mogą tym samym mieć zarówno postać deszczu, jak i śniegu.
To oznacza, że jeszcze przed końcem października gdzieniegdzie krajobrazy mogą się po raz pierwszy w tym sezonie zabielić. Śniegu spadnie niedużo, jednak będziemy musieli się przestawić na nowy tryb... zimowy.
Październik od zawsze przynosił nam zarówno aurę letnią, jak i zimową. Ostatnie dni były anomalnie ciepłe, więc trzeba się liczyć z tym, że za jakiś czas może być z kolei anomalnie zimno, a to oznacza przejście z jesiennego upału do śniegu i mrozu.
Źródło: TwojaPogoda.pl