FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

We wrześniu nastąpił gwałtowny skok zachorowań na grypę. Dlaczego tak się stało?

Wraz z końcem wakacji liczba zachorowań na grypę zaczęła gwałtownie rosnąć. Co ciekawe, tak się dzieje każdego roku o tej porze. Jaka jest przyczyna tego zjawiska?

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

W drugiej połowie sierpnia rozpoczął się nowy sezon grypowy w Polsce. Poprzedni zakończył się rekordową liczbą zachorowań na tle całej historii prowadzenia statystyki medycznej. Odnotowano ponad 5 milionów zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę i choroby grypopodobne.

Statystyka objęła tylko tych chorych, którzy zgłosili się do lekarza, a nie tych, którzy postanowili z grypą zmierzyć się domowymi sposobami. Szacuje się, że takich przypadków mogło być nawet drugie tyle.

Wiosną i latem liczba chorych na grypę tradycyjnie spadała, ale skończyło się to w połowie sierpnia, gdy znów zaczęła rosnąć i to gwałtownie. Między połową sierpnia a połową września przybyło ponad 50 tysięcy chorych. Gorzej było tylko przed rokiem.

Liczba zachorowań na grypę w bieżącym i w poprzednich sezonach. Dane: NIZP.

W minionym tygodniu wzrost liczby zachorowań zdecydowanie przystopował. Skąd się wziął tak duży skok na przełomie sierpnia i września, który wcale nie jest niczym nowym na tle całej historii medycznej statystyki?

Nieodpowiednie ubranie

Okazuje się, że to nasza wina, ponieważ za wszelką cenę chcieliśmy sobie przedłużyć lato. Ubieraliśmy więc lekkie stroje, w których paradowaliśmy przez wiele poprzednich tygodni. Jednak od połowy sierpnia dzień jest już dużo krótszy niż w środku lata, a temperatury ulegają znacznie większym wahaniom.

Choć popołudnia wciąż były gorące, to jednak noce i poranki chłodne, a nawet bardzo chłodne. W efekcie nie raz zdarzyło się widzieć na przystanku osoby zmierzające do pracy, które marzły w skąpym odzieniu, tylko dlatego, że popołudnie miało być dużo cieplejsze.

Fot. TwojaPogoda.pl

Podobnie było też w pierwszej połowie września. Ciepłe dni zachęciły nas do krótkich rękawków i spodenek, ale nie raz przypłacaliśmy to nieprzyjemnym wychłodzeniem. Wahania temperatury sprawiły, że trudno było znaleźć w szafie odpowiednie ubranie.

Tymczasem wychłodzenie powodowało obniżenie odporności organizmu. W efekcie zaczęliśmy częściej łapać przeziębienie, a bardziej podatne osoby trafiły do lekarzy z podejrzeniem grypy lub chorób grypopodobnych, w ten sposób wpisując się do statystyki.

Wraz z wkroczeniem w jesień zaczęliśmy się ubierać bardziej odpowiednio do panującej aury. Cieplejsze stroje chronią nas przed niskimi temperaturami i silnym wiatrem, jednak zagrożenie w cieplejsze dni może stanowić z kolei przegrzanie organizmu i przepocenie.

Fot. Max Pixel.

Wystarczy tylko rozpiąć kurtkę, aby nas przewiało i przeziębienie gotowe. Dlatego zachowajmy ostrożność, ubieramy się zgodnie z aktualną pogodą, która może być całkiem odmienna od tej, jaką zwykle mamy o tej porze roku, i w żadnym razie nie sugerujmy się kalendarzem.

Zachorują miliony Polaków

W nowym sezonie grypowym, który potrwa przez kolejny rok zachorować może nawet ponad 5 milionów Polaków, z czego nawet 20 tysięcy trafi do szpitali, a kilkadziesiąt przypłaci to życiem. Najtrudniejszą sytuację będziemy mieć, jak zwykle podczas ferii zimowych, bo właśnie wtedy zachorowań zazwyczaj jest najwięcej.

Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (NIZP) w okresie od 23 do 30 września zarejestrowano w Polsce ogółem niemal 82 tysiące zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Średnia dzienna zapadalność wynosiła 27 osób na 100 tysięcy ludności. Najwięcej chorych było w woj. pomorskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim i mazowieckim. Obecnie najwięcej zachorowań przybywa na Górnym Śląsku.

Coraz rzadziej się szczepimy

Lekarze są zdania, że rekordowej liczbie zachorowań na grypę w Polsce winne są akcje antyszczepionkowe. Sprawiają one, że coraz mniej Polaków postanawia się zaszczepić przeciwko grypie. Skutki tego są bardzo poważne. W ubiegłym sezonie zaszczepiło się tylko 3,4 procenta Polaków. Odnotowano spadek tej liczby o połowę w ciągu ostatnich 8 lat. Tymczasem z powodu powikłań pogrypowych zmarło kilkadziesiąt osób.

Fot. Max Pixel.

Nowe szczepionki przeciwko grypie sezonowej są już dostępne w aptekach i ośrodkach zdrowia. Co ciekawe, w tym roku po raz pierwszy w Polsce oferowany jest preparat o szerszym spektrum działania. Dostępne są dwa rodzaje szczepionek: jedna z nich jest tzw. trójwalentna i zawiera antygeny dwóch szczepów grupy typu A (Michigan/45/2015 (H1N1) i Hong Kong/4801/2014 (H3N2) oraz jednego typu B (Brisbane/60/2008 Victoria).

W drugiej szczepionce (czterowalentnej) znajdują się cztery antygeny: poza tymi, które są w szczepionce trójwalentnej, jest w niej jeszcze jeden antygen Phuket/3073/2013 (Yamagata). W ostatnich sezonach dominowały wirusy grypy typu B, więc ta druga szczepionka (czterowalentna) powinna się okazać skuteczna, zwłaszcza, że zawiera też antygeny szczepu H1N1, czyli tego, który atakuje właśnie mieszkańców Ameryki Południowej, Afryki i Australii.

Tak wygląda wirus grypy w powiększeniu. Fot. Wikipedia.

Szczepionka, jeśli nawet całkowicie nie uchroni nas przed zachorowaniem, to powinna zdecydowanie złagodzić przebieg choroby i zmniejszyć ryzyko powikłań. Najlepiej zaszczepić się jeszcze przed nadejściem jesieni, bo pierwsze wirusy już zaczęły się pojawiać, aura jest niesprzyjająca, osłabia nasz organizm i sprawia, że stajemy się bardziej podatni na infekcję.

Wzrost zachorowań na grypę dotyczy nie tylko Polski i Europy, ale całego świata. Nic więc dziwnego, że pojawiają się opinie, i to również lekarzy, że znajdujemy się u progu globalnej pandemii, która podobnie, jak niemal równo 100 lat temu, może zdziesiątkować populację naszej planety. Dzisiaj w dobie szybkiego i masowego przemieszczania się transportem lotniczym w najdalsze zakątki świata, rozprzestrzeniania się wirusa możemy nie powstrzymać.

Ostatni raz ze znacznymi liczbami zachorowań mieliśmy do czynienia w latach 90. Były to największe ataki grypy od początku zbierania informacji na temat zachorowań w wyjątkowo grypowym sezonie 1974-75, gdy zachorowało prawie 5 milionów ludzi, z czego zmarło około 1,4 tysiąca. Grypa najczęściej dotyka dzieci do 4. roku życia, a wraz z rosnącym wiekiem prawdopodobieństwo zarażenia spada.

Jak się zabezpieczyć przed grypą? Poniżej zamieszczamy 9 rad:

1. Często myć ręce, zwłaszcza po wizycie w miejscach publicznych.

2. Nie dotykać oczu, ust i nosa brudnymi rękami.

3. Dokładnie sprzątać mieszkanie, zwłaszcza, gdy domownik jest chory.

4. Często wietrzyć pomieszczenia w których przebywamy.

5. Nie używać tych samych sztućców i naczyń z których korzysta chory.

6. Zażywać preparaty zwierające witaminę C i rutynę.

7. Ograniczać przebywanie w pobliżu chorego do minimum.

8. Nie ubierać się zbyt ciepło i zbyt lekko, zgodnie z panującą temperaturą.

9. Jeść dużo warzyw i owoców, w tym czosnek, który chroni przed infekcjami.

A jeśli już stwierdzimy u siebie objawy grypy, to powinniśmy jak najszybciej zgłosić się do lekarza i w żadnym razie nie chodzić do szkoły lub pracy, aby nie zarazić innych i nie nasilać epidemii.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego.

prognoza polsat news