Aura pozwoliła nam na dosłownie chwilę wytchnienia od upału. Jedynie wczoraj (6.08) temperatury były normalne, jak na tę porę roku. Od dzisiaj (7.08) z każdym dniem będzie coraz goręcej, a my na termometrach ujrzymy najwyższe wartości od początku roku.
Upał wlewa się do zachodniej Polski i we wtorek (7.08) tylko tam temperatura przekroczy 30 stopni w cieniu. Najcieplej będzie na Ziemi Lubuskiej, gdzie odnotujemy od 31 do 33 stopni, a w rejonie Słubic, przy granicy z Niemcami, nawet 34 stopnie.
Im dalej na wschód kraju, tym będzie chłodniej, w centrum termometry wskażą 28-29 stopni, a na wschodzie 25-26 stopni. Będzie to suchy upał, przy niskiej wilgotności powietrza, a więc znacznie lżejszy do zniesienia niż gdyby było wilgotno.
W środę (8.08) rozgrzane do czerwoności powietrze wedrze się jeszcze dalej w głąb kraju. Upał panować będzie przez około 10 godzin w całej zachodniej połowie Polski. Tam temperatura dojdzie późnym popołudniem 32-33 stopni, a przy granicy z Niemcami do 34-36 stopni, oczywiście w cieniu.
We wschodniej połowie kraju temperatura zbliży się do 30 stopni, lokalnie tą wartość osiągnie, jednak na ogół odnotujemy 28-29 stopni. Utrzyma się sucha i słoneczna pogoda, z wilgotnością względną spadającą w najcieplejszym momencie dnia poniżej 35 procent.
Czwartek (9.08) będzie jednym z dwóch najgorętszych dni od początku tego roku. Bez upału będzie tylko na krańcach wschodnich i miejscami nad Bałtykiem, gdzie odnotujemy do 28-29 stopni. W pozostałych regionach temperatura sięgnie od 32 do 34 stopni, a na zachodzie od 34 do 36 stopni. Przy granicy z Niemcami niewykluczone jest nawet 37 stopni.
Na przeważającym obszarze utrzyma się pogodna i sucha aura, wyjątek stanowić będzie jedynie Pomorze, nad które wkroczą chmury burzowe. W nocy burze i deszcze obejmą kolejne regiony północno-zachodniej Polski.
Piątek (10.08) ostatnim dniem kolejnej już fali upałów. Poprzedzi go bardzo ciepła noc, z temperaturami w zachodnich regionach nie spadającymi poniżej 23-24 stopni. Są to już wartości bliskie historycznym rekordom. To będzie bardzo duszna noc.
W ciągu dnia bez upału tylko na krańcach wschodnich i miejscami nad morzem. Termometry pokażą na większym obszarze przeważnie od 33 do 35 stopni i będą to najwyższe temperatury od początku roku.
Po południu nad zachodnie regiony wkroczy chłodny front atmosferyczny, który wieczorem i w nocy dotrze przez centrum na wschód kraju, przynosząc ze sobą burze i ulewne deszcze, miejscami połączone z gradobiciami i wichurami. Uprzedzamy, że zjawiska lokalnie mogą mieć gwałtowny przebieg i powodować szkody.
Przyjemne ochłodzenie, po niezwykle upalnym dniu, odczujemy już w nocy z piątku na sobotę (10/11.08), kiedy temperatury wszędzie spadną do około 15 stopni. Będą tym samym nawet o 10 stopni niższe od tych notowanych poprzednich nocy.
W sobotę (11.08) zrobi się dużo przyjemnej, bo termometry pokażą przeważnie od 20 do 25 stopni. Poniżej 20 stopni będzie na południowym wschodzie, a powyżej 25 stopni na zachodzie kraju. Miejscami popada, ale możemy liczyć też na słoneczko.
Odpoczywać od upału będziemy jeszcze w niedzielę (12.08), choć zacznie się ponownie robić gorąco, zwłaszcza w województwach zachodnich i południowych, gdzie odnotujemy 27-29 stopni. Jednak na północy i wschodzie będzie poniżej 25 stopni.
W poniedziałek (13.08) upał wróci, od razu do większości regionów Polski. Tym razem temperatura dobije do 30-32 stopni, a lokalnie do 33 stopni. We wtorek (14.08) upał zostanie zepchnięty nad wschodnie dzielnice przez chłodniejsze masy, które w kolejnych dniach przyniosą niecałe 25 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl