Z każdym dniem będzie coraz cieplej, a opady będą obejmować coraz większy obszar, przy jednoczesnym nasilaniu się burz. Jednak od razu uspokajamy, że w perspektywie następnego tygodnia wyjątkowo gwałtownych zjawisk się nie spodziewamy.
W piątek (15.06) parasole przydadzą się głównie na północnym zachodzie, południu, wschodzie i w centrum kraju, gdzie spodziewamy się słabych, przelotnych opadów deszczu. Najwięcej będzie ich w godzinach popołudniowych i wczesnowieczornych. Lokalnie na Podlasiu i Lubelszczyźnie mogą im towarzyszyć niewielkie burze. Na termometrach maksymalnie będą na ogół 22-24 stopnie.
W sobotę (16.06) zapowiada się pogoda w kratkę, bo w jednych regionach będzie dość pogodnie, zaś w innych może przelotnie popadać, zwłaszcza po południu. Znów będą to deszcze konwekcyjne, czyli krótkotrwałe, ale chwilami obfite, na Śląsku połączone ze słabymi burzami. Termometry wskażą 24-26 stopni.
W niedzielę (17.06) najwięcej burzowych chmur zgromadzi się nad regionami zachodnimi, północnymi i centralnymi, gdzie dotrze front chłodny. Lokalnie zagrzmi z umiarkowaną siłą. Burzom będą towarzyszyć przelotne, ale ulewne deszcze, niewykluczone, że z gradem i porywistym wiatrem. Na pozostałym obszarze będzie słonecznie. Temperatura dojdzie do 28 stopni.
W poniedziałek (18.06) front chłodny przesunie się dalej na wschód i przyniesie nam burze i deszcze, przede wszystkim w województwach wschodnich, południowych i centralnych. Od zachodu opady ustaną, a niebo zacznie się rozpogadzać. Temperatura obniży się do około 25 stopni.
W następnych dniach, jeśli burze w ogóle będą raczyć się pojawiać, to tylko miejscami na południowym wschodzie i zachodzie kraju. Ich intensywność będzie jednak nieduża. To sprawi, że w perspektywie tygodnia spadnie niewiele deszczu, przeważnie poniżej 5 mm, tylko miejscami w burzach 15-20 mm.
Źródło: TwojaPogoda.pl