Gdy na wschodzie mamy wyż, a na zachodzie niż, to wieje z południa bardzo ciepłym powietrzem. Jednak obecnie jest dokładnie na odwrót. Nad zachodnią Rosją mamy głęboki niż, zaś nad północnym Atlantykiem potężny wyż. O tej porze roku to zmora rolników, ogrodników i sadowników.
Wiatr zmienił kierunek na północny, a w naszym kierunku zmierzają coraz chłodniejsze masy powietrza znad Skandynawii, które jeszcze przed kilkoma dniami oddychali mieszkańcy Islandii, Grenlandii i północnej Kanady.
Czyste, pozbawione zanieczyszczeń powietrze jeszcze we wtorek (5.06) zaznaczy się na północnych krańcach Polski. Tam termometry w najcieplejszym momencie dnia pokażą nawet poniżej 17 stopni, a nad samym morzem tylko 14 stopni.
Na pozostałym obszarze utrzyma się jeszcze bardzo ciepłe powietrze o temperaturze sięgającej w cieniu przeważnie 22-25 stopni. Z biegiem dnia i tam zacznie się ochładzać, bo chmur przybędzie i może przelotnie popadać i zagrzmieć, zwłaszcza na krańcach południowych.
Jednak na właściwe uderzenie chłodu z północy poczekamy do nocy z wtorku na środę (5/6.06), gdy nad południowym Bałtykiem zacznie się rozwijać wyż atmosferyczny. Temperatura pójdzie ostro w dół i w środę (6.06) o świcie zrobi się naprawdę zimno.
Na większym obszarze kraju termometry pokażą zaledwie od 4 do 6 stopni. Najzimniej będzie na północy i północnym wschodzie, tylko 2-3 stopnie, choć lokalnie na Mazurach i Podlasiu będzie około zera z lokalnymi przymrozkami. Mowa oczywiście o temperaturze na wysokości 2 metrów, bo przy gruncie przymrozki są niemal pewne.
Dobra wiadomość jest taka, że strefa ujemnych temperatur będzie ograniczona, ponieważ im dalej na południe kraju, tym będzie cieplej, nawet do 10 stopni na pochmurnym i mokrym pogórzu. Kluczową rolę w spadku temperatury będą odgrywać chmury. Im będzie ich na niebie więcej, tym będzie cieplej - mówi Łukasz Mielczarek, meteorolog TwojaPogoda.pl
Rolnicy, ogrodnicy i sadownicy powinni mieć się na baczności, bo tak niskie temperatury o tej porze nie należą do częstych zjawisk, a przecież wegetacja w tym sezonie ruszyła dużo wcześniej niż zwykle, a to oznacza, że po bardzo ciepłym okresie nagłe i głębokie chłody mogą się okazać niszczące w skutkach.
Warto przypomnieć, że obecnie najniższą temperaturę na tle doby, tzw. temperaturę minimalną, notujemy krótko po wschodzie słońca, a więc między godziną 4 a 5. Mniej więcej od godziny 6 temperatura zaczyna dość szybko rosnąć - dodaje nasz meteorolog.
W środę (6.06) za dnia, wraz z wkroczeniem wyżu nad Mazury, niebo wszędzie się rozpogodzi. Będzie oddychać rześkim, czystym powietrzem skandynawskim, o bardzo niskiej, jak na początek czerwca, temperaturze.
Termometry w najcieplejszym momencie dnia pokażą od 15 stopni na północnym wschodzie przez 16-17 stopni na wschodzie i w centrum do 19-20 stopni na zachodzie i południu kraju. Odczucie chłodu potęgować będzie nieco silniejszy wiatr.
Zimno zapowiada się też noc ze środy na czwartek (6/7.06), tym razem już niemal w całej Polsce, bo odnotujemy zaledwie od 4 do 6 stopni, a miejscami na wschodzie nawet poniżej. Znów lokalnie przy gruncie może być około zera.
Czwartek (7.06) będzie ostatnim dniem pod znakiem chłodniejszej masy powietrza. Temperatura dojdzie przeważnie do około 20 stopni, cieplej będzie tylko przy granicy z Niemcami. Nadal będzie słonecznie i, poza górami, bez opadów.
Wyż szybko popędzi na wschód Europy, w ten sposób po raz kolejny odwracając sytuację atmosferyczną nad kontynentem. Wiatr zmieni kierunek na południowy i koniec tygodnia przyniesie nam powrót gorących mas powietrza. Będzie od 25 do 30 stopni, a na południu i zachodzie również burzowo.
Źródło: TwojaPogoda.pl