Pierwsze oznaki większych zmian w pogodzie odczuli w nocy ze środy na czwartek (2/3.05) mieszkańcy zachodnich i północnych regionów naszego kraju, gdzie wędrujący front atmosferyczny przyniósł burze połączone z ulewnym deszczem.
Błyski i grzmoty nie pozwalały spokojnie spać mieszkańcom Ziemi Lubuskiej, Wielkopolski, Kujaw, Pomorza i Warmii. Niebo przecięło tam w ciągu kilku godzin ponad 12 tysięcy wyładowań atmosferycznych. To jednak dopiero początek niebezpiecznej aury.
W czwartek (3.05) w ciągu dnia front będzie systematycznie przesuwać się w kierunku wschodnim, przynosząc gwałtowne zjawiska w kolejnych regionach Polski. Tuż przed frontem temperatura będzie bardzo wysoka, jak na początek maja.
W godzinach popołudniowych w województwach południowych, wschodnich i centralnych termometry pokażą powyżej 25 stopni, a miejscami nawet do 28-29 stopni. Nie można wykluczyć, że gdzieś w tych regionach temperatura, pierwszy raz w tym roku, dobije do 30 stopni.
Po przejściu frontu na zachodzie kraju temperatura będzie dużo niższa niż ostatnio, przeważnie nie będzie przekraczać 20 stopni, co oznacza, że będzie nawet o niemal 10 stopni niższa od tej mierzonej w najcieplejszych regionach.
Po południu, wieczorem i w nocy, gdy aktywność burzowa osiągnie swe apogeum, najgwałtowniejszych zjawisk spodziewamy się w pasie od Śląska i Małopolski przez Wielkopolskę, Ziemię Łódzką i Kielecczyznę, po Kujawy, Żuławy, Warmię, Mazury i Mazowsze - ostrzega Łukasz Mielczarek, meteorolog TwojaPogoda.pl
W strefie zielonej spodziewamy się ulewnego deszczu do 15 mm, lokalnie z gradem o średnicy do 1 cm i porywistym wiatrem do 80 km/h. W strefie żółtej może spaść do 30 mm deszczu, grad mieć średnicę 3 cm, a wiatr dochodzić do 90 km/h.
W strefie pomarańczowej w ciągu jednej godziny może spaść do 50 mm deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 5 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 100 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie. Możliwa jest trąba powietrzna.
Przez część nocy burze mogą się jeszcze utrzymywać, ale z biegiem godzin będą słabnąć i zanikać, pozostawiając same opady deszczu. Na zachodzie noc będzie już zimna z temperaturą 5-7 stopni, zaś na wschodzie jeszcze ciepła, do 12-15 stopni.
W piątek (4.05) już dużo lepsza pogoda. Burze powędrują na krańce wschodnie i tam może jeszcze mocno popadać i silniej powiać, a temperatura przekroczy 25 stopni. Jednak na większym obszarze kraju będzie pogodnie, bez opadów i dużo chłodniej, od 16 do 20 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl