O Wenus mówi się, że jest bliźniaczką Ziemi, ponieważ ma niemal identyczne rozmiary, a więc około 12 tysięcy kilometrów szerokości na równiku. Mówi się też, że wygląda tak, jak Błękitna Planeta będzie, gdy nie zatrzymamy globalnego ocieplenia, bo jest niezwykle gorąca.
Wenus jest zwykle najjaśniejszą planetą ziemskiego nieba, jest też trzecim po Słońcu i Księżycu najjaśniejszym obiektem. Gdy wznosi się wysoko nad horyzont, ukazuje pełnię swojego majestatu, który potwierdza, że imię bogini piękna nadano jej nieprzypadkowo.
Nazywana też gwiazdą poranną lub jutrzenką, potrafi zachwycić każdego. Tym razem możemy ją podziwiać wieczorami, tuż po zachodzie Słońca. Wystarczy tylko spojrzeć o zmierzchu na niebo między zachodem a północnym zachodem.
Raz na miesiąc Wenus spotyka się z Księżycem. Jako że planeta nie oddala się zbytnio od Słońca, Księżyc zbliża się do niej w postaci wąskiego sierpa. Zaciemniony fragment jego powierzchni, oświetlany światłem popielatym, jest widoczny gołym okiem.
Nasi czytelnicy nie mogli sobie odmówić tego widoku, który uwiecznili i teraz dzielą się nim z wami na zdjęciach. W miniony wtorek (17.04) młodziutki Księżyc i Wenus zbliżyły się do siebie na odległość 6 stopni kątowych. Dzień później Srebrny Glob pięknie prezentował się na tle konstelacji Byka, w towarzystwie Hiadów i Plejad.
Dzięki nadchodzącej wyżowej pogodzie, dużej przejrzystości atmosfery, braku jakiegokolwiek zachmurzenia, znajdujący się już bardzo nisko nad horyzontem (2 stopnie) Księżyc prezentował swoje światło popielate (odbite od Ziemi, oświetlające zacienioną cześć tarczy) w pełnej klasie. Całości widowiska dopełniła, może nie tak spektakularna jak 18-19 marca, lecz równie ładna, wieczorna zorza po zachodzącym Słońcu - powiedział nasz czytelnik Łukasz Górski, autor zdjęć.
Kolejna szansa na ujrzenie spotkania Księżyca z Wenus za niecały miesiąc, 17 maja. Trzymajmy kciuki, aby pogoda dopisała tak samo, jak ostatnio. W tym czasie Wenus będzie na wieczornym niebie górowała, z każdy kolejnym tygodniem nad horyzontem będzie jaśnieć coraz to niżej.
To zdecydowanie najlepszy okres na jej obserwacje, bo nie dość, że Wenus jest bardzo jasna i nie można jej pomylić z żadnym innym obiektem, to jeszcze wznosi się najwyżej nad horyzont. Pamiętajmy, że planety, w przeciwieństwie do gwiazd, nie migocą.
Tajemnice Wenus
Wenus jest drugą planetą według odległości od Słońca. Jest ona oddalona od Ziemi o około 40 milionów kilometrów. Wenus zaraz po Marsie jest najlepiej zbadaną planetą. Poznajemy ją dzięki sondom kosmicznym już od 1962 roku.
Dotychczas zdjęcia i pomiary planety przesłało nam około 25 sond. Jednak zdecydowanie najwięcej danych posiadamy z najnowszej sondy o nazwie Venus Express, która należała do Europejskiej Agencji Kosmicznej i badała planetę między 2006 a 2015 rokiem.
Między innymi dzięki niej dowiedzieliśmy się, że Wenus posiada bardzo gęstą atmosferę spowitą chmurami pełnymi kwasu siarkowego barwiącego ją na jasnożółty kolor. Ciśnienie przy powierzchni jest 93 razy większe niż na Ziemi.
Temperatura na powierzchni globu oscyluje w granicach 400-500 stopni. Wenus jest najgorętszą planetą w Układzie Słonecznym, gorętszą nawet od Merkurego, który znajduje się bliżej Słońca.
Tak wysoka temperatura jest spowodowana przez efekt cieplarniany, który powstaje, ponieważ związki chemiczne atmosfery Wenus blokują emisję promieniowania na długości fal podczerwonych.
Niektórzy naukowcy są zdania, że to co ma miejsce obecnie na Wenus, to przyszłość naszej planety, gdyż podobnie jak nasza siostra mamy poważny problem z gazami cieplarnianymi, powodującymi globalne ocieplenie. Powierzchnię planety stanowią przeważnie obszary równinne pełne wulkanów i wszechobecnej lawy.
Sonda Venus Express zaobserwowała ciekawe zjawisko, a mianowicie ciemne wiry utworzone z chmur wokół biegunów Wenus. Na razie nie jest pewne z czego się składają i jak powstają. Pierwszy raz Wenus została określona planetą przez Michaiła Łomonosowa, który zaobserwował przejście Wenus przed tarczą Słońca w dniu 26 maja 1761 roku, wówczas było już pewne, że Wenus to nie gwiazda.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.