Większa część tygodnia zapowiada się dość nieprzyjemnie, bo nie dość, że często i obficie może padać, to jeszcze porywiście wiać. Jedyna dobra wiadomość jest taka, że temperatura będzie dodatnia, a przymrozki zdarzać się będą tylko nocami i o porankach. Opady ustąpią dopiero w Święta, ale nie oznacza to, że od razu się ociepli.
Najnowsza prognoza wskazuje, że nagłe i olbrzymie ocieplenie nadejdzie tuż po Wielkanocy, choć wciąż mamy nadzieję, że pośpieszy się ono i jednak zjawi się u nas 1-2 dni wcześniej, w sam raz na Święta. Początek kwietnia zapowiada się ciepło, a nawet bardzo ciepło, jednak duże wahania temperatury nas nie opuszczą, bo w tym samym czasie, gdy w jednych regionach będzie wiosennie, w innych wciąż zdarzać się będą akcenty zimowe, a więc przymrozki i opady śniegu.
Poniedziałek, 26 marca:
Na samym początku tygodnia, bo bardzo słonecznej i dość ciepłej niedzieli, czeka nas załamanie pogody. Musimy się liczyć z zachmurzonym niebem i opadami deszczu. Całe szczęście, że temperatura będzie na większym obszarze kraju oscylować w okolicach 10 stopni, więc bardzo zimno nam być nie powinno.
Wtorek, 27 marca:
Ochłodzenie na północnym wschodzie kraju przyniesie opady śniegu i deszczu ze śniegiem. Na pozostałym obszarze spodziewamy się deszczu. Na przejaśnienia możemy liczyć głównie na północnym wschodzie i zachodzie.
Środa, 28 marca:
Nie dość, że nadal będzie się chmurzyć i padać, to jeszcze zacznie też porywiście wiać. Podmuchy będą obniżać temperaturę odczuwalną, mimo, że na termometrach zobaczymy przeważnie między 5 a 10 stopni.
Czwartek, 29 marca:
Na północy i północnym wschodzie w dalszym ciągu zimno z opadami deszczu ze śniegiem i śniegu, szczególnie na Suwalszczyźnie i Mazurach, gdzie w najcieplejszym momencie dnia będzie około zera. Tam krajobrazy mogą się zabielić. Najcieplej nadal będzie w regionach południowych.
Piątek, 30 marca:
Bez większych zmian w pogodzie, nadal sporo opadów, na północy i północnym wschodzie mieszanych. Na południu padać będzie obficie i przez wiele godzin.
Sobota, 31 marca:
Do kościoła z koszyczkiem wielkanocnym będziemy musieli pójść w ciepłym odzieniu, bo będzie zimno, mokro i wietrznie. Padać może nie tylko deszcz, ale też deszcz ze śniegiem, a rano nawet sam śnieg.
Niedziela, 1 kwietnia (Niedziela Wielkanocna):
W Wielkanoc wreszcie poprawa pogody, która zachęci nas do spacerów. Na północnym wschodzie, gdzie aura będzie najmniej przyjemna, termometry po południu pokażą nie więcej niż 5 stopni, w dodatku może padać śnieg i deszcz ze śniegiem. Na pozostałym obszarze będzie słonecznie, a na południu nawet 10 stopni.
Poniedziałek, 2 kwietnia (Poniedziałek Wielkanocny):
Tym razem najpogodniej będzie na północy i północnym wschodzie kraju. Jeśli opady się pojawią, to tylko miejscami i będą słabe. Temperatura wzrośnie, ale bez rewelacji.
Wtorek, 3 kwietnia:
Mamy nadzieję, że ten olbrzymi skok temperatury nadejdzie wcześniej, w Wielkanoc. Na południu kraju termometry pokażą powyżej 20 stopni. Będą jednak miejsca, gdzie pozostanie chłód, a będzie to północny wschód.
Środa, 4 kwietnia:
Ciepło osiągnie swoje apogeum. Wszędzie odnotujemy kilkanaście stopni powyżej zera, a na południu i południowym wschodzie nawet powyżej 20 stopni. Niestety, ciężko będzie znaleźć miejsce, gdzie nie przydadzą się parasole. Cóż nam po wysokiej, niemal letniej temperaturze, jeśli pada.
Czwartek, 5 kwietnia:
Duże ochłodzenie, ale zimno nie będzie. Za sprawą dużego zachmurzenia i opadów tego ciepła raczej nie odczujemy.
Piątek, 6 kwietnia:
Na południu, w centrum i miejscami na wschodzie niebo wreszcie zacznie się rozpogadzać.
Sobota, 7 kwietnia:
Ciepło, jednak nieustannie z opadami deszczu i porywistym wiatrem.
Niedziela, 8 kwietnia:
Utrzyma się ciepła, ale też deszczowa aura.
Poniedziałek, 9 kwietnia:
Końcówka prognozy z bardzo dużym kontrastem temperatury. Nad morzem tylko 5 stopni, zaś w Małopolsce nawet 23 stopnie. I gdzie ta sprawiedliwość?
Źródło: TwojaPogoda.pl