Bardzo silny wiatr wiejący nad Saharą uniósł wysoko w powietrze olbrzymie ilości piasku i pyłu, a następnie zaczął przenosić je tysiące kilometrów, znad Libii aż nad Morze Śródziemne i dalej ku Grecji.
Jak możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu satelitarnym, największy strumień pustynnego piasku dotarł do Krety. Popularna wśród turystów wyspa zmieniła się nie do poznania. Nie można było wylegiwać się na plażach w promieniach wiosennego słoneczka.
Piasek zaczął opadać, barwiąc niebo na apokaliptyczny kolor. Turyści byli zaskoczeni.
Wszystko wokół wyglądało, jakbyśmy założyli pomarańczowe okulary. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Poczułam się, jak na Marsie - powiedziała turystka z Niemiec.
Na Krecie widzialność w apogeum burzy piaskowej spadła do zaledwie 600 metrów. Jakby tego było mało, to na skutek suchej i ciepłej aury w niektórych regionach wyspy wybuchły pożary roślinności, które dodatkowo zanieczyściły powietrze dymem.
Saharyjski piasek dotarł z czasem poza Grecję, także nad Rumunię i Bułgarię, wody Morza Czarnego, a zwłaszcza nad Turcję. Następnie wiatr skierował go nad kraje zachodniej i południowo-zachodniej Azji, m.in. nad południową Rosję i Bliski Wschód.
Miejscami spadł on na ziemię wraz z deszczem, brudząc jasne przedmioty, np. rozwieszone pranie, jasne elewacje budynków czy też karoserie samochodów. Osoby chorujące na astmę skarżyły się na problemy ze swobodnym oddychaniem.
Pogodne wyże, które stacjonują nad środkową i wschodnią częścią Europy zmuszają mokre układy niżowe do wędrówki nad basenem Morza Śródziemnego, co skutkuje tam nie tylko burzami, ulewami i wichurami, ale także częstymi zamieciami piaskowymi. Kolejne mogą nawiedzić Włochy i Grecję już w najbliższych dniach.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA / YouTube.