Zmiany w pogodzie zapowiada ciągły wzrost ciśnienia, które niebawem sięgnie nawet 1040 hPa. Źródłem jest wyż, który znajduje się na pograniczu Finlandii i Rosji. W ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin zbliży się do Estonii i Łotwy. Im bliżej nas będzie się znajdować, tym opadów będzie mniej.
Póki co w różnych regionach Polski mamy do czynienia ze słabymi, przelotnymi opadami deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Jednak systematyczny spadek temperatury sprawi, że deszcz ostatecznie przejdzie w śnieg, a krajobrazy zaczną się miejscami zabielać. Na razie na bardzo niewielką skalę.
Od soboty (13.01) wyż zacznie wypierać strefę wilgoci, jednocześnie opady będą słabnąć i zanikać, a niebo, najpierw od regionów wschodnich, będzie się przejaśniać i rozpogadzać. Do niedzieli (14.01) rozpogodzi się także na zachodzie kraju.
Wyż nie jest jednak na tyle stabilny, abyśmy mogli liczyć na bezchmurne niebo jednocześnie w całej Polsce. Musimy się więc liczyć, że lokalnie nadal mogą zalegać niskie chmury warstwowe, którym może też towarzyszyć gęsta mgła, marznąca i osadzająca szadź.
Na większym obszarze kraju spodziewamy się natomiast całodobowego mrozu, który największy będzie w dzielnicach wschodnich, a najlżejszy w zachodnich. W ciągu dnia odnotujemy od minus 3-4 stopni na wschodzie do zera na zachodzie, a w nocy od minus 10 stopni na wschodzie do minus 5 stopni na zachodzie kraju.
Od początku przyszłego tygodnia znów zacznie do nas płynąć cieplejsza masa powietrza, która sprawi, że na zachodzie i południu temperatura przejdzie na wartości dodatnie, a porywisty wiatr z południa rozpędzi chmury. To będzie kolejna zmiana pogody, tym razem na cieplejszą, ale za to wietrzną i mokrą.
Korzystajmy więc z rozpoczynającej się poprawy pogody, a zwłaszcza z pogodnego nieba, tym razem w sam raz na weekend.
Źródło: TwojaPogoda.pl