Zaskakujące rzeczy dzieją się na najbardziej niedostępnym i najzimniejszym kontynencie świata. O tej porze roku morska pokrywa lodowa otaczająca Antarktydę osiąga największą powierzchnię na tle roku. Dla naukowców to bardzo ważne zjawisko, ponieważ na jego podstawie są w stanie badać zmiany zachodzące w tym niezwykłym środowisku.
15 września lodu było zdecydowanie najwięcej na tle ostatniego roku, ponieważ miał on zasięg niemal 18 milionów kilometrów kwadratowych. Z pomiarów, które prowadzone są od końca lat 70. ubiegłego wieku wynika, że tylko w 1986 roku zasięg lodu morskiego był mniejszy podczas dorocznego maksimum. Powierzchnia morskiej pokrywy lodowej była wówczas o 20 tysięcy kilometrów kwadratowych mniejsza.
Stało się to dość nieoczekiwanie, ponieważ jeszcze w 2014 roku o tej samej porze zasięg lodu był zdecydowanie większy, miał ponad 20 milionów kilometrów kwadratowych, co oznaczało, że tyle lodu nie obserwowano jeszcze nigdy w historii pomiarów satelitarnych.
W ciągu zaledwie trzech sezonów sytuacja się odwróciła o niemal 180 stopni. Nie można nie wspomnieć, że w lutym i marcu, gdy zasięg morskiej pokrywy lodowej w Antarktyce osiąga doroczne minimum, zmniejszył się on do zaledwie 2 milionów kilometrów kwadratowych i zapisał się na tle blisko 40-letniej historii pomiarów, jako ten najmniejszy. Był o całe 184 tysiące kilometrów kwadratowych mniejszy niż podczas poprzedniego rekordu z 1997 roku.
Źródło: TwojaPogoda.pl / National Snow and Ice Data Center.