Miniony weekend (5-6.04) przyniósł nam powiew zimy, którego nikt nie potrzebował. Na wschodzie i południu spadł śnieg, w górach nawet 25 centymetrów. Wszędzie też zrobiło się mroźno. Jednak początek tygodnia też zapowiada się bardziej zimowo niż wiosennie.
Śnieg może przelotnie prószyć głównie w południowych województwach. Noce i poranki nadal będą przynosić ujemne temperatury. Jednak z biegiem dni nad Polskę napływać będzie coraz cieplejsze powietrze.
Pogoda zmieni się o 180 stopni?
Dotychczasowe prognozy na drugą połowę tygodnia nie wskazywały na większą rewolucję. Jednak te ostatnie dają coraz większą nadzieję na diametralne zmiany, na które większość z nas czeka. Wiosna miałaby wrócić w weekend (12-13.04).

W sobotę (12.04) tylko na zachodzie, ale w niedzielę (13.04) już prawie w całym kraju temperatura może poszybować nawet powyżej 15 stopni, osiągając przeważnie od 15 do 20 stopni, a na zachodzie nawet do 21-22 stopni w cieniu.
Jeszcze cieplej i słoneczniej zapowiada się przyszły tydzień, który miałby nas uraczyć temperaturami po raz pierwszy w tym roku sięgającymi 25 stopni. Czyżby Wielki Tydzień miał minąć pod znakiem prawie letniej pogody?
Cała nadzieja w potężnym wyżu
Jest to możliwe, ale tylko pod jednym warunkiem, a mianowicie, że wyż rosyjsko-skandynawski rozrośnie się, a na południu Europy niż przyniesie deszcze i burze. Wówczas do Polski zacznie płynąć wyjątkowo ciepłe powietrze znad rejonu Bliskiego Wschodu.
Gorzej, jeśli wyż nie zacznie się rozbudowywać, bo wówczas pozostaniemy w zasięgu niżów i zamiast przyjemnej wiosny nadal będziemy mieć przeszywający chłód, nocne i poranne przymrozki oraz powracające opady śniegu.
Źródło: TwojaPogoda.pl