Po miesięcznej przerwie doszło do kolejnej erupcji Etny, która wyrzuciła popioły na wysokość kilku kilometrów powyżej krateru południowo-wschodniego. Tym razem nie zamknięto portu lotniczego w Katanii, ponieważ popiół skierował się w przeciwnym kierunku.
Niebawem możliwe kolejne erupcje Etny
Jednak ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia dla lotnictwa. Drobny pył może bowiem dostawać się do silników samolotowych i powodować ich uszkodzenie, dlatego piloci otrzymali nakaz omijania rejonu wulkanu.
W nadchodzących dniach możliwe są kolejne epizody erupcyjne, niewykluczone, że połączone nie tylko z wyrzutem popiołów i gazów wulkanicznych, ale też lawy. Dlatego zakaz zbliżania się do krateru Etny na bliżej niż 2 kilometry.

Budzi się najgroźniejszy wulkan Europy. Popioły spadną na Polskę
Należy się spodziewać, że na okoliczne miejscowości opadać może warstwa czarnych popiołów, która pokryje dachy budynków, karoserie samochodowe, roślinność, ulice i chodniki. Mieszkańcom zaleca się unikanie kontaktu z pyłem i noszenie specjalnych maseczek ochronnych.
Kolejne epizody erupcyjne Etny są coraz bardziej intensywne, co może, ale nie musi, wskazywać na to, że wulkan szykuje się do potężnej erupcji. Nie sposób jednak tego przewidzieć, a jeśli do tego dojdzie, to nie wiadomo kiedy.
Ponura historia wybuchów wulkanu Etna
Etna nie raz uświadamiała lokalnej społeczności, że choć najczęściej zapewnia piękne widoki bez większego zagrożenia, to jednak raz na jakiś czas upomina się o ofiary. Tak też było chociażby w siedemnastym wieku, gdy potoki lawy zdeformowały wschodnie wybrzeże Sycylii.
Do największej erupcji doszło 8 marca 1669 roku, gdy potoki lawy, opady piroklastyczne i trujące gazy pozbawiły życia 20 tysięcy ludzi, z czego 3 tysiące w ciągu zaledwie kilku godzin. Popioły opadały w promieniu nawet ponad 150 kilometrów od wulkanicznego krateru.
Mieszkańcy całymi tygodniami próbowali powstrzymać powoli, ale sukcesywnie płynące w kierunku Katanii potoki lawy. Popełnili jednak tragiczny błąd, ponieważ myśleli, że miejskie mury zatrzymają rozżarzoną do czerwoności płynną skałę. Tak się jednak nie stało. Wkrótce patrzyli bezradnie, jak lawa trawi miasto, doprowadza do pożarów i ostatecznie je rujnuje, podobnie jak sąsiednie 14 miejscowości.
Niebezpiecznie było też w 1981 roku, kiedy to lawa zniszczyła 5 tysięcy hektarów winnic oraz drzew, a także kilkadziesiąt domów, niektórych niezwykle malowniczo położonych nad brzegiem Morza Śródziemnego.

Grecja, Turcja i Bułgaria jak beczka prochu. Lepiej tam nie jechać
Całkiem niedawno, bo w 2002 roku, z powodu wstrząsów i wybuchu ewakuowano ze swych domów około tysiąca osób. Czy obecna seria erupcyjna skończy się bez większych fajerwerków, czy też równie dramatycznie, jak kilkaset lat temu?
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na YouTube: Oglądaj nas na YouTube.
Źródło: TwojaPogoda.pl / INGV.