Powódź we wrześniu 2024 roku na południu i południowym zachodzie Polski uświadomiła nam, jak niezwykle ważna jest budowa kolejnych zbiorników retencyjnych pochłaniających i wypłaszczających fale powodziowe.
Prawdziwym bohaterem okazał się suchy polder Racibórz Dolny, który znacznie obniżył falę powodziową, tym samym ochraniając Opole, Wrocław i setki innych miejscowości przed kataklizmem podobnym do tego, który spotkał mieszkańców Ziemi Kłodzkiej.
Powstanie nowy największy zbiornik w Polsce?
Na zabezpieczenia przeciwpowodziowe do lat 30. przeznaczonych jest wiele miliardów złotych. Powstanie nawet kilkanaście zbiorników powodziowych, nie tylko w dorzeczu Odry. Również mieszkańcy brzegów zlewni Wisły mogą liczyć na ochronę z prawdziwego zdarzenia.

Będą wysiedlenia z terenów powodziowych. Sprawdź, czy na nich mieszkasz
Aby fala powodziowa nie zagroziła Sandomierzowi, Warszawie czy Toruniowi, planowana jest budowa gigantycznego suchego polderu, który będzie napełniany tylko wówczas, gdy fala powodziowa osiągnie niebezpieczne rozmiary, jak w 2010 roku.
Polder zalewowy ma zostać wzniesiony w północno-wschodniej części województwa małopolskiego, na pograniczu gmin Szczurowa i Koszyce, między Krakowem i Szczucinem. Będzie w stanie pomieścić aż 206 milionów metrów sześciennych wód powodziowych.
Byłby to tym samym największy zbiornik powodziowy w Polsce. Dla porównania Racibórz Dolny jest w stanie pochłonąć 188 milionów metrów sześciennych wody. Struktura obu zbiorników będzie bardzo podobna.
Konieczne będzie podniesienie 16 kilometrów obwałowań, 7 kilometrów zostanie wzniesionych od podstaw, a 14 kilometrów rozebranych. W międzywalu zbudowana zostanie zapora czołowa z drogą dla samochodów osobowych oraz ciągiem pieszo-rowerowym o długości 1 kilometra. Przewidywane są także szlaki migracyjne dla zwierząt.
Protesty mieszkańców z powodu przesiedleń
Podobnie jak budowie zbiornika Racibórz Dolny, towarzyszą gorące protesty okolicznych mieszkańców, którzy będą musieli podzielić los Nieboczowych, wsi w całości przeniesionej do nowej lokalizacji, na wzniesienie, gdzie powódź mieszkańcom już nigdy nie zagrozi.
Na dnie polderu zalewowego znajdzie się kilka miejscowości, w tym Górka, Brzezinki i Rząchowa oraz częściowo także Kopacze Wielkie. Wyburzonych zostanie 240 domów, w których mieszka około 800 osób. Przeniesionych zostanie też 5 przedsiębiorstw oraz 15 obiektów dziedzictwa kulturowego.

Powstaną nowe zbiorniki, aby uchronić Ziemię Kłodzką przed kolejną powodzią
W granicach polderu znajdzie się też Koszycki Obszar Chronionego Krajobrazu oraz obszar Natura 2000 Dębówka. Mieszkańcy nie chcą się przenosić, jednak inwestycja prowadzona zgodnie z wytycznymi Banku Światowego, który udzielił kredytu na budowę, jest korzystniejsza dla mieszkańców niż przepisy krajowe.
Pozwala im odbudować swoje domy w bezpiecznym miejscu, gdzie nie będą już musieli obawiać się o dobytek podczas każdej powodzi. Daje też gwarancję takich odszkodowań, które umożliwią wywłaszczanym odtworzenie ich stanu posiadania, a także pomoc przy przeprowadzce i opiekę w okresie przejściowym.
W przypadku Nieboczowych mieszkańcy też protestowali, jednak z perspektywy lat ich zdanie uległo zmianie. Ułożyli sobie życie w nowym miejscu, ciągłe powodzie im już nie grożą, a ich poświęcenie uratowało dobytek setek tysięcy ludzi mieszkających nad brzegami Odry.
Historia pokazuje, że koszty przesiedleń i wzniesienia zbiornika mogą być dużo niższe od tych, które może spowodować katastrofalna powódź. W 2010 roku cała prawobrzeżna część Sandomierza znalazła się pod wodą, tylko cudem uratowano hutę szkła, gdzie zatrudnionych jest wielu mieszkańców.
Gdyby powódź dotknęła też Warszawę i Toruń straty liczone byłyby nawet w miliardach złotych. Polder zalewowy stanowi sporą gwarancję, że dramatyczne powodzie środkowemu i górnemu biegowi Wisły już w przyszłości nie zagrożą.

Rekordowa powódź na Odrze dopiero nadejdzie. Gdy w dacie pojawią się trzy dziewiątki
Jednak Wody Polskie mają jeszcze jeden wariant planu ochrony powodziowej dorzecza Wisły, który zostanie przedstawiony jesienią 2025 roku, po badaniach przeprowadzonych przez hydrologów, i może ulżyć mieszkańcom Szczurowej.
Zamiast olbrzymiego polderu może powstać kilkanaście mniejszych, a także kolejne zlokalizowane między Oświęcimiem a Krakowem, zdolne pochłonąć 50 milionów metrów sześciennych wody i obniżyć falę powodziową nawet o ponad metr.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Wody Polskie.