W 1664 roku angielski astronom Robert Hooke zaobserwował na Jowiszu zadziwiający obiekt, który wyróżniał się na tle pozostałej powierzchni planety. Potrzeba było setek lat, aby dowiedzieć się, czym on jest.
W pobliżu największej planety w naszym Układzie Słonecznym 5 marca 1979 roku przeleciała sonda kosmiczna Voyager-1, która wykonała pierwsze kolorowe zdjęcia, jak się później okazało największej burzy szalejącej w naszej części Drogi Mlecznej.
Wielka Czerwona Plama, bo tak ją nazwano, to gigantyczny antycyklon, którego rozmiary zmieniają się od 24 do 40 tysięcy na 12-14 tysięcy kilometrów. Obraca się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara wykonując jeden pełny obrót raz na 6 dni.
W ciągu ostatniego stulecia burza systematycznie zmniejszała swoją powierzchnię i jest obecnie o połowę mniejsza. Nie wiadomo jednak czy jej kurczenie się ustąpi, gdy plama przybierze bardziej stabilny, owalny kształt, czy też całkiem zaniknie.
Wielka Czerwona Plama trzęsie się
Właśnie poczyniono nowe, jeszcze bardziej zaskakujące obserwacje. Okazuje się, że Wielka Czerwona Plama trzęsie się niczym galareta. Naukowcy nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje, nie tłumaczy tego również żaden model hydrodynamiczny.
Kalendarz księżycowy na 2025 rok. Dokładne daty pełni, nowiów i zaćmień
Kolejne zdjęcia pochodzące z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, o większej rozdzielczości, mają odsłonić kolejne tajemnice Wielkiej Czerwonej Plamy. Jej badania pozwolą też lepiej poznać naturę ziemskich cyklonów, których siła wciąż rośnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.