Rekord mrozu tej zimy nie padł w Ojmiakonie, najzimniejszej wsi w Rosji, lecz zupełnie w innym regionie Syberii. Zamiast na jej wschodnich rubieżach, to na dalekiej północy. Biegunem zimna okazała się miejscowość Wołoczanka w Kraju Krasnojarskim.
Termometr na tamtejszej stacji meteorologicznej wskazał aż minus 57 stopni. Sieć pomiarowa jest w regionie bardzo rozproszona, a to może oznaczać, że jest niemal pewne iż lokalnie mróz był jeszcze większy.
55 stopni mrozu w środku dnia
Najniższe temperatury notowano oczywiście o poranku, gdy wychłodzenie powietrza było największe. Jednak nawet w najcieplejszym momencie dnia, czyli wczesnym popołudniem, było niewiele cieplej, bo minus 55 stopni.
Polka z Syberii ujawnia, jak przetrwać srogi mróz. „Skarpety z sierści psa i buty ze skóry jelenia”
Nam w głowach się nie mieści, że temperatura maksymalna mogłaby być tak niska. Dla porównania w Polsce najniższa temperatura maksymalna zmierzona w okresie powojennym na nizinach wynosiła około minus 20 stopni. Jedne z najniższych temperatur mieliśmy w styczniu 2006 roku, w tym samym czasie, gdy nocami notowaliśmy 30-stopniowe mrozy.
Na polskich nizinach nigdy nie zdarzył się mróz większy niż minus 40 stopni, a co dopiero minus 55 stopni w pełni dnia, co ma miejsce każdej zimy na Syberii. Przetrwać taki mróz można jedynie ubierając się na cebulkę, czyli w kilka warstw odzieży, od najcieńszej do najgrubszej. Najlepiej przed wpływem niskiej temperatury chroni skóra zwierzęca, dlatego mieszkańcy lubią nosić bardzo ciepłe futra z soboli.
Kilkumetrowe zaspy śnieżne
Na biegunie zimna niskim temperaturom zazwyczaj towarzyszy bezchmurne niebo i cisza atmosferyczna, czyli zupełny brak wiatru. Temperatura odczuwalna nie jest dzięki temu obniżana przez podmuchy. Jednak dalej na wschód Rosji, nad Pacyfikiem, wilgotne i wietrzne układy niskiego ciśnienia przynoszą do Kraju Nadmorskiego czy też na Sachalin i Kamczatkę olbrzymie ilości śniegu.
Takiego mrozu na półkuli północnej jeszcze nie było. Zmierzono aż minus 70 stopni
W ciągu jednej doby potrafi tam spaść nawet metrowej grubości warstwa świeżego puchu. Z kolei nawiane przez huraganowy wiatr zaspy mają niekiedy wysokość nawet kilku metrów. Naprawdę trudno jest się przez takie zaspy przebić człowiekowi, a co dopiero samochodom. Jedynym środkiem lokomocji są więc własne nogi.
Na pierwsze roztopy na Syberii trzeba będzie poczekać przynajmniej do lutego lub marca. Jednak do tych najmroźniejszych regionów odwilż nie dotrze wcześniej niż w połowie marca, póki co na chwilę. Na dobre dodatnie temperatury zapanują tam od kwietnia.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Roshydromet.