Arktyczne powietrze napływające nad Polskę szerokim strumieniem przyniosło nam największy mróz od początku tej zimy. Powierzchnia ziemi najszybciej wychładzała się przy bezchmurnym niebie na południu, wschodzie i w centrum.
Według danych IMGW-PIB, w Katowicach, Kielcach i Łodzi temperatura spadła do minus 10 stopni, w Krakowie do minus 11 stopni, a w Rzeszowie do minus 12 stopni. Na pogórzu i w górach mróz był jeszcze większy. W Zakopanem było minus 13 stopni, w Nowym Sączu minus 14 stopni, a w na Kasprowym minus 15 stopni.
Tradycyjnie największy mróz panował przy samym gruncie. W Krakowie i Łodzi na posterunkach IMGW-PIB odnotowano minus 15 stopni, w Raciborzu minus 17 stopni, w Zakopanem minus 18 stopni, a w Nowym Sączu aż minus 20 stopni.
Warte odnotowania są też wartości wskazane przez termometr znajdujący się w klatce meteorologicznej na torfowisku w Czarnym Dunajcu na Podhalu. Temperatura spadła tam do minus 21 stopni, a przy gruncie do minus 24 stopni.
Kolejne noce będą jeszcze mroźniejsze?
Noc z niedzieli na poniedziałek (5/6.01) największy mróz przyniesie w regionach wschodnich i północnych, gdzie tuż przed nadejściem odwilży temperatura może spaść nawet do minus 10 stopni. Jednak na zachodzie i południu z biegiem nocnych godzin będzie rosnąć i przejdzie na wartości dodatnie.
Noc z poniedziałku na wtorek (6/7.01) bez mrozu. Temperatura minimalna wyniesie od 1 do 5 stopni. Mróz wróci w nocy z wtorku na środę (7/8.01), ale będzie niewielki. Dopiero kolejnych nocy i poranków nieco się nasili. Kilkunastu stopni poniżej zera nie będzie aż do przyszłego tygodnia.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.