Obfite opady śniegu mogą paraliżować codzienne życie. Miliony Polaków przekonały się o tym m.in. w styczniu 1979 roku w trakcie zimy stulecia. To ekstremalne zjawisko, jednak tego typu śnieżne armagedony w styczniu zdarzały się w Polsce zdecydowanie częściej. Gdzie spadło najwięcej śniegu w historii?
Śnieżny rekord w Polsce
Pomiary pokrywy śnieżnej w Polsce ruszyły w ubiegłym wieku. Przykładowo na Kasprowym Wierchu w Tatrach pierwszy raz przeprowadzono je w 1938 roku. Historyczny wynik grubości pokrywy śnieżnej w Polsce padł jednak nie w styczniu, a w marcu.
Dokładnie w 1939 roku na kilka miesięcy przed wybuchem drugiej wojny światowej. Wówczas 31 marca na Kasprowym Wierchu zmierzono pokrywę śnieżną o grubości aż 388 cm. To absolutny rekord naszego kraju. W grudniu 1995 roku w tym samym miejscu było to 355 cm.
Najwięcej opadów śniegu w styczniu w Polsce
Historyczne opady śniegu w Polsce odnotowywano w styczniu 1979 roku. Nie bez powodu ten pogodowy armagedon do dziś znany jest jako zima stulecia. W Warszawie ostatniego dnia stycznia zmierzono aż 70 cm pokrywy śnieżnej. Oznacza to, że standardowo na nieodśnieżanych terenach było blisko metr śniegu.
Gdy styczeń zaskoczył wszystkich. Wichury, śnieżyce i rekordowe mrozy
Rekordowe ilości śniegu odnotowywano również w Suwałkach i Szczecinie. Śnieg padał niemal nieustannie, podnosząc wysokość pokrywy śnieżnej. Służby komunalne nie nadążały z odśnieżaniem. Tam, gdzie przejechały pługi, tworzyły się nawet kilkumetrowe zaspy.
Największa pokrywa śnieżna w Polsce poza górami
Warto też zwrócić uwagę na historyczne rekordy pokrywy śnieżnej w miejscowościach poza górami. Standardowo pada w nich zdecydowanie mniej śniegu. Rekord należy do Bielska-Białej. To tam dokładnie 7 stycznia 1987 roku zmierzono pokrywę śnieżną o wysokości aż 87 cm. Warunki u podnóża gór były bardzo trudne. W centralnej Polsce rekordzistą jest Łódź. Po koniec stycznia 1979 oraz w pierwszych dniach lutego wysokość pokrywy śnieżnej sięgała aż 78 centymetrów.
Paraliż ze stycznia 2023 roku
W najnowszej historii również mieliśmy do czynienia ze śnieżną zawieruchą, która paraliżowała wybrane rejony Polski. Tak było m.in. na początku 2023 roku. W krótkim czasie spadło bardzo dużo śniegu. Najgorsza sytuacja miała miejsce na Podhalu, gdzie wiele dróg pozostawało nieprzejezdnych, a na innych warunki drogowe były bardzo złe. Miejscowe opady dochodziły nawet do 40 cm. W Zakopanem leżało do 43 cm śniegu. Z czasem śnieżyce kierowały się w głąb kraju, jednak na szczęście tam powodowały mniejsze spustoszenie.
Choć śnieżny armagedon w styczniu w Polsce pojawia się coraz rzadziej, to jednak historia z 2023 roku pokazuje, że musimy być przygotowani na wszystko. Ekstremalne zjawiska pogodowe przychodzą w najmniej spodziewanym momencie. Wydaje się jednak, że w najbliższych latach nie powinniśmy zbliżać się do historycznych rekordów.
Źródło: TwojaPogoda.pl