Przywykliśmy już do ciepłych i bezśnieżnych Świąt Bożego Narodzenia. Zimowe krajobrazy za oknem zdarzają się coraz rzadziej na rzecz jesiennego ciepła i deszczu. Jednak raz na długi czas pogoda pokazuje w tym radosnym okresie swoje najbardziej złowieszcze oblicze.
Pół metra śniegu w Wigilię
Ostatnią śnieżną Wigilię mieliśmy zaledwie w 2023 roku, ale nie we wszystkich regionach kraju. Jak wynika z danych IMGW-PIB najwięcej śniegu pośród miast wojewódzkich leżało w Katowicach, nawet 10 centymetrów. W górach mogliśmy liczyć na 25 centymetrów puchu w Zakopanem.
W całym kraju śnieżna Wigilia panowała natomiast w 2021 roku. W Gdańsku pokrywa białego puchu miała wtedy grubość 10 centymetrów. Zupełnie bezśnieżne były zaś Wigilie w 2019 i 2020 roku, a także wszystkie z rzędu od 2013 do 2017 roku.
Śnieg na Wigilię? ❄️
— IMGW-PIB Centrum Modelowania Meteorologicznego (@IMGW_CMM) December 9, 2024
W Polsce w ciągu ostatnich 30 lat pokrywa śnieżna była rzadkością, szczególnie na nizinach. Rekordowe lata to 2001 i 2010. W pozostałych latach to raczej symboliczne kilka cm lub całkowity brak śniegu.
Czy pamiętacie najbardziej śnieżne Wigilie?#IMGWCMM pic.twitter.com/8YCx8pR9cY
Wyjątkowo śnieżna Wigilia panowała w 2012 roku na północnym wschodzie. W Suwałkach biała kołderka miała wysokość aż 51 centymetrów. Była to druga, po grudniu 2010 roku, największa ilość śniegu w grudniu na tle całej historii pomiarów w tym mieście.
Ostatnio bardzo śnieżnie w całej Polsce było jednak w 2010 roku. Puchu mieliśmy wtedy w nadmiarze. Nie dość, że przykrywał niemal cały kraj, to jeszcze na zachodzie i północy leżało go od 20 do nawet 40 centymetrów. Od 14 lat się to już nie powtórzyło na taką skalę.
32 stopnie mrozu w Boże Narodzenie
Ostatnie lodowate Boże Narodzenie mieliśmy w 2002 roku, kiedy temperatura w wielu regionach spadła poniżej minus 20 stopni. Nawet w najcieplejszym momencie dnia na wschodzie i w centrum notowaliśmy kilkanaście stopni mrozu.
Jednak do rekordu wszech czasów jeszcze sporo zostało. Ten padł podczas Świąt w 1961 roku. Na południu kraju temperatura obniżyła się o porankach do minus 32 stopni. Wśród miast wojewódzkich najzimniej było w Rzeszowie, aż 30 stopni poniżej zera.
Z kolei rekord ciepła utrzymuje się od 2015 roku, a więc jest całkiem świeży. We Wrocławiu temperatura sięgnęła wtedy 16 stopni. W przyszłości, gdy Święta ocieplą się jeszcze bardziej, niewykluczone, że będzie nawet 20 stopni, bo tyle wynosi rekord dla grudnia, odnotowany 19 grudnia 1989 roku.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.