Majotta to należąca do Francji wyspa na Oceanie Indyjskim. Ma ponad 350 kilometrów kwadratowych. Leży w Kanale Mozambickim, a najbliżej jej do wybrzeży Komorów, Madagaskaru, Mozambiku i Tanzanii. To miejsce, w którym widać ślady działalności wielu kultur: afrykańskiej, azjatyckiej i europejskiej.
Wyspa jest celem wielu turystów, słynie bowiem ze swojej zachwycającej flory, ciekawych plaż i czystej wody. Można tam się natknąć na egzotyczne zwierzęta. To także świetny kierunek dla nurków. Czy dobry okres może przerwać aktywność sejsmiczna?
Nowy wulkan powstał na Majotcie
W maju 2018 roku Majottę nawiedziło trzęsienie ziemi. Okazało się, że nie był to odosobniony przypadek, a mieszkańcy i turyści odczuwali codziennie dziesiątki wstrząsów. Najdotkliwsze trzęsienie Ziemi na Majotcie miało miejsce 15 maja 2018 roku. Miało magnitudę 5,9. W jego efekcie, uszkodzonych zostało wiele budynków.
Kryzys trwał aż do 2021 roku. Natomiast już rok po stwierdzeniu pierwszych wstrząsów naukowcy wybrali się, aby zbadać to zjawisko. Wybrano miejsce, w którym lokalni rybacy skarżyli się na dziwne zapachy i występowanie na powierzchni wody głębinowych ryb. Badania przyniosły skutek, bo 50 kilometrów na wschód od Majotty odnaleziono wulkan. Zyskał on nazwę Fani Maoré.
Wulkan na Majotcie. Co o nim wiadomo?
Wulkan znajduje się na głębokości 3500 metrów. W krótkim czasie osiągnął następujące wymiary: stożek wysoki na 800 metrów i dwukilometrową średnicę.
Jak powstał Fani Maoré? Według naukowców, w astenosferze, części górnych warstw płaszcza ziemskiego, zgromadziła się znaczna ilość magmy. Ruchy tektoniczne mogły doprowadzić do tego, że zmierzała ona w górę skorupy ziemskiej, a to doprowadzało do szeregu trzęsień ziemi.
Gdy materiał ten przedostał się na morskie dno, powstał wulkan. Jego erupcja trwała trzy lata i uwolniła co najmniej 6 kilometrów sześciennych lawy. Co ciekawe, ilość magmy była tak duża, że podczas podwodnej erupcji Majotta przesunęła się o 24 centymetry na wschód i zapadła na 19 centymetrów.
Majotta. Czy nowy wulkan zagraża wyspie?
Podwodna erupcja miała konsekwencje dla mieszkańców. Trzęsąca się ziemia i fale morskie stanowiły dla nich zagrożenie. Erupcje mogą zagrażać lokalnej infrastrukturze na czerpiącej zyski z turystyki Majotcie.
Również rolnicy z Majotty mogą mieć problem związany z zanieczyszczeniem gleby i utrudnieniem uprawy roślin. Towarzyszący erupcjom popiół może zanieczyścić wodę, co przełoży się na jakość życia i zdrowie mieszkańców i turystów.
Masowe wybuchy wulkanów pod lodami Antarktydy. Grozi nam globalny potop
Dlatego naukowcy wciąż pracują w tym sejsmicznie niespokojnym terenie. Przyznają, że kolejnych erupcji nie można wykluczyć. Wybuch bliżej brzegów wyspy mógłby zagrozić mieszkańcom i turystom. Sytuacja monitorowana jest 24 godziny na dobę.
Źródło: TwojaPogoda.pl / CNRS News.