Tym razem to nie była zorza polarna, a pewne zjawisko optyczne, które powstaje na skutek niezwykle misternej gry światła i powietrza. W ostatnim czasie mogli się nim zachwycać mieszkańcy kanadyjskiej Alberty, która nawiedzona została przez falę mrozów.
W nocy zaobserwowano nietypowe zachowanie światła emitowanego przez wszelkiego rodzaju lampy, znajdujące się na wolnym powietrzu. Powstały pionowe słupy świetlne, które z wyglądu przypominały świąteczną dekorację lub świetlne miecze z Gwiezdnych Wojen.
WOAH!! Beam me up!👽
— Dar Tanner (@dartanner) November 25, 2024
Light pillar season is back in Central, Alberta! Taken this morning with -30°C windchill.
#TeamTanner @treetanner @spann @mikesobel @YourMorning @MatthewCappucci @MeredithFrost @WeatherNation @weathernetwork pic.twitter.com/M6xw2tvdjq
Oczywiście nie mają z nimi nic wspólnego. Zjawisko to jest wynikiem bardzo niskiej temperatury, w której następuje resublimacja, a więc gwałtowna przemiana pary wodnej w kryształki lodu, na których załamuje się wiązka światła.
Po części powstaje sztuczne zjawisko halo, ponieważ górna część świetlnych słupów do złudzenia przypomina tzw. górny łuk styczny lub też jeszcze rzadsze Łuki Parry'ego. Słupy mają różne kolory, na skutek rozszczepienia światła białego, raz zwiększają, a raz zmniejszają swą wysokość, jednocześnie unosząc się na mroźnym powietrzu.
Na Kasprowym w Tatrach widoczne było zjawisko jeżące turystom włosy na głowie
Słupy świetlne można podziwiać również w Polsce, jednak warunkiem są naprawdę mroźne noce, z temperaturami spadającymi poniżej minus 15 stopni, co ostatnio, na skutek bardzo łagodnych zim, zdarzają się bardzo rzadko.
Źródło: TwojaPogoda.pl