Dżdżownice spotkać można w całej Polsce, zarówno na polach, łąkach i w lasach, jak i na miejskich trawnikach, czyli wszędzie tam, gdzie gleba jest wilgotna. Z pewnością, gdy byliście dziećmi, lubiliście się nimi bawić, np. wyciągając je z ziemi.
Są one niezwykle pożytecznymi żyjątkami, co jako pierwszy opisał Karol Darwin, w swojej ostatniej poważnej rozprawie badawczej. Genialny przyrodnik przypuszczał, że nikogo jego praca nie zainteresuje, ale stało się inaczej. Darwinowi nie udało się jednak odkryć największej tajemnicy tych stworzeń.
Udało się to natomiast ponad 130 lat później naukowcom z Uniwersytetu Stanu Pensylwania w USA. Dżdżownice na co dzień zajmują się żłobieniem sieci korytarzy w glebie, w które znoszą fragmenty najróżniejszych roślin i ściółkę, którą znajdują na swej drodze, gdy wychodzą na powierzchnię.
Zarówno te znaleziska, jak i wydalane po ich strawieniu substancje organiczne i mineralne, przyczyniają się do użyźnienia gleby, a także jej spulchnienia, przewietrzenia, natlenienia i nawożenia.
Teraz po raz pierwszy udało się odpowiedzieć na nurtujące nas wszystkich pytanie, dlaczego podczas deszczu dżdżownice masowo wychodzą z gleby na powierzchnię. Badania wykazały, że stworzenia te mogą żyć w glebie tylko wówczas, gdy jest ona odpowiednio natleniona.
To istotne, ponieważ na jednym metrze sześciennym może ich występować nawet kilkaset. Gdy pada deszcz, a na powierzchni ziemi tworzy się warstwa wody, tlen przestaje wnikać do gleby, zaczynając zaduszać dżdżownice.
Rekordowa fala sztormowa uderzyła w Irlandię. Wyższa niż 10-piętrowy wieżowiec
Zabójcza dla nich okazuje się też nadmierna wilgotność gleby. Dżdżownice oddychają przez skórę, a gdy jest ona zbyt mokra, oddychanie jest ograniczone lub niemożliwe. Masowo wówczas wychodzą na powierzchnię i czekają tam na wsiąknięcie wody w głębsze warstwy gleby, jak i ustanie opadów.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Uniwersytet Stanu Pensylwania.