FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Ziemia wielokrotnie przypominała olbrzymią kulę śniegu. Lód sięgał nawet równika

Zmiany klimatyczne na naszej planecie nie są niczym nowym. Bywało, że planeta była całkowicie wolna od lodu, a innym razem zmieniała się w olbrzymią kulę śniegu, miliony lat przed tym, gdy zaczął po niej stąpać człowiek.

Artystyczna wizja globalnego zlodowacenia. Fot. Microsoft.
Artystyczna wizja globalnego zlodowacenia. Fot. Microsoft.

Zlodowaceń było co najmniej kilka, a niektóre z nich trwały nawet dziesiątki milionów lat. Niektóre były tak wielkie, że do dziś spędzają sen z powiek naukowcom. Około 700 milionów lat temu miało miejsce jedno z takich zdarzeń.

Lód skuł Ziemię aż po sam równik

Doszło wówczas do globalnego zlodowacenia, które nazwane zostało „Ziemią-Śnieżką”. Lądolód pokrył nie tylko obszary położone w strefie umiarkowanej, lecz sięgnął równika. Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, to jednak naukowcy po raz kolejny to potwierdzili.

Pierwsze tego typu zdarzenie miało zostać wywołane przez upadek dużej planetoidy, po której pozostałość w postaci krateru znajduje się w zachodniej Australii. Jednak kolejne były dziełem procesów geologicznych, w tym erupcji wulkanicznych.

Ostatnie zlodowacenie wywołane było przez gigantyczny wybuch wulkanu, którego kompleks nazwano Franklin Large Igneous Province (LIP) i zlokalizowany jest w północnej Kanadzie. Zasięg erupcji był tak rozległy jak powierzchnia Chin.

Erupcja, która trwała 2 miliony lat

Naukowcy ustalili, że magma mogła przebić się przez skały bogate w minerały zawierające siarkę, która wespół z procesem wietrzenia, który usuwał dwutlenek węgla z atmosfery, mogła spowodować znaczne obniżenie temperatury na Ziemi.

Aerozole działają szybko, dlatego efekt chłodzenia nastał już w ciągu kilku miesięcy, najwyżej paru lat, jednak wietrzenie jest znacznie powolniejszym procesem, który trwał nawet miliony lat.

Na całej Ziemi mogą panować takie krajobrazy, jak na Antarktydzie. Fot. Pixabay.

Analiza minerałów cyrkonu ujawniła, że erupcja wulkanu Franklin Large Igneous Province mogła potrwać nawet 2 miliony lat. Na Ziemi istniał wtedy jeden superkontynent Rodinia, w większości położony na równiku. Jego całkowite pokrycie lodem ukazywało skalę tego zlodowacenia.

Rozpadł się superkontynent Rodinia

Gigantyczna erupcja wulkaniczna została wywołana przez rozpad Rodinii, która zaczęła się dzielić na mniejsze kontynenty. Częste i silne erupcje spowodowały emisję olbrzymich ilości popiołów, które na lata odcinały dopływ promieni słonecznych do powierzchni ziemi.

Najpierw lodu zaczęło przybywać w strefach polarnych, a następnie w strefach umiarkowanych. Nie zdarzyło się to z roku na rok, lecz z biegiem setek, a nawet tysięcy lat. Gdy lodowce przekroczyły 30 stopni szerokości geograficznej rozpoczęła się reakcja łańcuchowa.

Ziemia zmieniła się w lodową pustynię. Fot. Pixabay.

Naukowcy wyliczyli, że przy tak dużym pokryciu lodem obszaru Ziemi, ilość energii słonecznej odbijanej przez lodowiec przewyższyła ilość energii pochłanianej, co skończyło się zlodowaceniem całej planety.

Wkrótce Ziemia znów pokryje się lodem

Podobny mechanizm może zadziałać również w przyszłości. Nadmierna emisja dwutlenku węgla, spowodowana działalnością człowieka, podnosi temperaturę globalną, a co za tym idzie, roztapia lodowce, które powodują odprężenia w skałach, trzęsienia ziemi i przesuwanie się płyt tektonicznych.

Te z kolei wywołują wybuchy wulkanów i emisje dużych ilości popiołów, które, podobnie jak 700 milionów lat temu, mogą znacząco ochłodzić klimat na Ziemi. Dotychczas wydawało się, że nie może się to stać jutro, ani za naszego życia, lecz za wiele wiele lat. Jednak nie można wykluczyć, że proces ten może przebiegać znacznie szybciej.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Nature.

prognoza polsat news