W piątek (22.11) intensywne opady śniegu, przy porywistym wietrze mające postać zawiei śnieżnych, przetaczają się nad południowymi, wschodnimi i północno-zachodnimi regionami naszego kraju. Na drogi wyjechały pługi i piaskarki.
Warstwa śniegu nie jest duża i na ogół nie przekracza 2-4 centymetrów. Wyjątek stanowi Pomorze i wybrzeże, gdzie miejscami po śnieżycach warstwa puchu ma już nawet 15-20 centymetrów i nadal jej przybywa.
Drogi są zaśnieżone i oblodzone, a przez to bardzo śliskie i nie trudno na nich o wypadek. Niebezpiecznie jest nawet na autostradach. W rejonie Legnicy na Dolnym Śląsku doszło do karambolu z udziałem czterech ciężarówek, busa i dwóch samochodów osobowych. Zginęła jedna osoba.
Jak długo będzie sypać śnieg?
Na wielu drogach utworzyły się długie korki, dochodzi do masy stłuczek i kolizji. Niestety, opady, przeważnie ciągłe, utrzymają się na południu i wschodzie do godzin popołudniowych, ale ich natężenie będzie słabnąć już od przedpołudnia.
Po południu i wieczorem może jeszcze poprószyć także w innych regionach kraju, ale będą to niewielkie i przelotne opady. Kolejna fala silniejszych opadów śniegu w nocy z piątku na sobotę (22/23.11) będzie wędrować z zachodu przez południe i centrum kraju.
Kiedy śnieg się całkowicie roztopi?
W sobotę (23.11) sypać będzie we wschodnich regionach. Z kolei w niedzielę (24.11) od zachodu na wschód przemieszczać się będzie aktywny front niosący ocieplenie, a wraz z nim śnieg bardzo szybko przechodzący w deszcz.
W poniedziałek (25.11) zalegający śnieg powinien się całkowicie roztopić, a w tych miejscach, gdzie się tak nie stanie, po białym puchu nie powinno być śladu do wtorku (26.11). Białe krajobrazy dłużej utrzymają się jedynie w górach.
Źródło: TwojaPogoda.pl