W żadnym razie nie będzie to początek prawdziwej zimy, lecz zaledwie jej pierwsze w tym sezonie podrygi. Od połowy tygodnia z północny na południowy wschód kraju będą wędrować fronty atmosferyczne niosące opady.
Deszcz ze śniegiem, śnieg i krupa śnieżna
Jako, że temperatura będzie w godzinach wieczornych, nocnych i porannych spadać w pobliże zera, spodziewamy się nie tylko deszczu. Nie można wykluczyć, że padać będzie też deszcz ze śniegiem, śnieg i krupa śnieżna.
Krajobrazy mogą się dosłownie na chwilę zabielać, głównie miejscami na południu, wschodzie i w centrum kraju. Największe ryzyko opadów śniegu obejmować będzie noc z czwartku na piątek (14/15.11) i piątkowy (15.11) poranek. Na nizinach i wyżynach spadnie do 1-2 cm śniegu, a wysoko w górach do 5-10 cm.
Spadły śnieg dość szybko będzie się roztapiać, zarówno za sprawą rosnącej temperatury, jak i wciąż ogrzanego gruntu. Jednak przez kilka godzin może powodować, że jezdnie i chodniki będą bardzo śliskie, a przez to warunki drogowe mogą być trudne.
W weekend (16-17.11) oznaki zimowej aury szybko ustąpią, ponieważ spodziewamy się większego ocieplenia nawet do 10 stopni, a wraz z nim większych rozpogodzeń, które ustąpią miejsca kolejnym opadom, tym razem wyłącznie deszczu. Śniegowe chmury ograniczą się tylko do obszarów górzystych.
Źródło: TwojaPogoda.pl