25 października 1991 roku w okolicach Bermudów na Atlantyku narodził się cyklon tropikalny o imieniu Grace. W oka mgnieniu zasilany ciepłymi wodami Prądu Zatokowego przeobraził się w huragan pierwszej kategorii. 28 października w okolicach wybrzeży kanadyjskiej Nowej Szkocji narodził się drugi cyklon, który także szybko osiągnął status huraganu.
Pierwszy raz w historii amerykańskie Centrum ds. Huraganów nie nadało imienia huraganowi, gdyż narodził się on poza strefą występowania tego typu zjawisk. Huragan przybierał na sile i przesuwał się na południe w kierunku huraganu Grace, który stał się wówczas prawdziwym potworem.
Na tym jednak nie koniec, gdyż nieco na wschód od obu huraganów panował w tym czasie potężny wyż. Kolizja wszystkich trzech ośrodków barycznych spowodowała bardzo gwałtowne nasilenie się przepływu powietrza pomiędzy ośrodkami.
Andrea Gail popłynęła w oku huraganu
Wiatr osiągnął w porywach 148 kilometrów na godzinę, a fale w rejonie raju dla rybaków, zwanego Flemish Cap, miały wysokość aż 9 metrów. Takie dane przesłał jeden z 6 członków załogi kutra „Andrea Gail” 30 lat temu, w dniu 28 października o godzinie 18:00 czasu miejscowego.
Był to ostatni raport meteo, jaki otrzymały służby pogodowe USA z przegrywającego ze sztormem kutra na mieczniki. Huragan Grace zanikł dzień później, a bezimienny huragan 2 listopada. Straże przybrzeżne USA i Kanady na obszarze 400 tysięcy kilometrów kwadratowych nie znalazły żadnego z załogantów.
To co zdarzyło się na wodach Atlantyku nazywane jest do dziś przez Amerykanów "Perfekcyjnym Sztormem". Nigdy wcześniej nie doszło do takiej tragedii, która stała się w 2000 roku kanwą dramatu "The Perfect Storm (Gniew oceanu)", w którym w roli głównej wystąpili m.in. George Clooney i Mark Wahlberg.
Sezon huraganów na Atlantyku corocznie osiąga swe apogeum właśnie w miesiącach jesiennych, w tym głównie w październiku. Wówczas huragany charakteryzują się największą siłą, gdyż wody oceanu są najcieplejsze, a stabilność atmosfery zachwiana przez jesienną zmianę cyrkulacji.
Polscy marynarze dopłynęli do samego oka huraganu. Nie mieli żadnych szans na przetrwanie
U wschodnich wybrzeży USA i Kanady bardzo często szaleją wtedy potężne sztormy, niestety w sam raz na szczyt sezonu połowów. Rzadko jednak w ten region docierają tropikalne huragany. Zapewne dlatego kapitan Billy Tyne zignorował ostrzeżenia.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA.