Odnawialne źródła energii są ekologiczne, ale też bardzo zawodne podczas panowania specyficznych warunków atmosferycznych. W przypadku paneli fotowoltaicznych poważnym problemem jest całkowite zachmurzenie, a farmy wiatrowe stają, gdy wiatr słabnie.
Podczas panowania rozległego wyżu nad Europą oba te zjawiska pogodowe występują jednocześnie. Zarówno panele, jak i wiatraki przestają dostarczać prąd do sieci przesyłowych. Z tego powodu w godzinach popołudniowo-wieczornych dochodzi do kryzysu na rynku mocy.
Polskie Sieci Energetyczne (PSE) muszą ratować się większym poborem energii z elektrowni węglowych i bloków gazowych. W efekcie dynamiczne ceny prądu gwałtownie się podnoszą. W ostatnich dniach potrafiły skoczyć nawet 5-krotnie w porównaniu do cen zamrożonych.
Wiatrowy kryzys w całej Europie
Z tym samym problemem zmagają się też nasi sąsiedzi. W Niemczech, gdzie udział odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym jest dużo większy niż w Polsce, sytuacja jest jeszcze trudniejsza i jeszcze dotkliwiej uderza odbiorców po kieszeniach.
Polska też próbowała wywoływać sztuczne deszcze. Skończyło się to katastrofą
Wiatr zacznie się powoli wzmagać w piątek (8.11), ale jedynie miejscami na zachodzie i południu kraju. W weekend (9-11.11) powieje nieznacznie tylko mocniej. Na naprawdę wietrzą aurę poczekamy aż do połowy przyszłego tygodnia, z apogeum w okolicach piątku (15.11).
Źródło: TwojaPogoda.pl / PSE.