FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Takich burz w Arktyce jeszcze nigdy nie widziano. Klimat zaczyna stawać na głowie

W Arktyce, gdzie dotychczas burze należały do niezwykle rzadkich zjawisk, stało się coś niezwykłego, czego nigdy nie widziano. Błyskawice pobiły wszelkie rekordy, wywracając tamtejszy klimat do góry nogami.

Niecodzienne burze nad Arktyką. Fot. Pixabay.
Niecodzienne burze nad Arktyką. Fot. Pixabay.

Naukowcy zajmujący się monitorowaniem aktywności burzowej w Arktyce poinformowali o niepokojącym rekordzie. W 2021 roku powyżej 80. równoleżnika odnotowano aż 7278 wyładowań elektrycznych, czyli dwukrotnie więcej niż przez poprzednich 9 lat.

To był jak dotychczas najbardziej aktywny sezon burz w Arktyce w całej historii pomiarów. Dla meteorologów to niezbity dowód na to, że tamtejszy klimat ociepla się na potęgę i jeśli tego procesu nie powstrzymamy, to skończy się on tragicznie.

Arktyka ociepla się na potęgę

Arktyka już teraz jest najszybciej ogrzewającym się zakątkiem naszej planety. Średnie roczne temperatury rosną tam dwukrotnie, a miejscami nawet czterokrotnie, szybciej niż w innych regionach świata. Rekordy gonią rekordy.

Lokalizacja piorunów (na czerwono - pioruny doziemne, na czarno - pioruny chmurowe) odnotowanych nad Oceanem Arktycznym w dniach 12-13 lipca 2021 roku. Fot. Vaisala.

W 2020 roku odnotowano nową najwyższą temperaturę za kołem polarnym, sięgającą w rosyjskiej Arktyce aż 38 stopni w cieniu. Coraz częściej formują się tam letnie burze, które zamiast szybko zanikać z powodu niskich temperatur, mają siłę, aby piętrzyć się i wędrować na północ.

Coraz większa rzesza z nich pokonuje granice Oceanu Arktycznego i zbliża się do bieguna północnego. Jedna z takich nadzwyczajnych burz latem 2021 roku zrodziła się 160 kilometrów na północ od północnych wybrzeży Alaski.

1,5 tysiąca błyskawic nad Arktyką

Nad wodami Morza Beauforta system detekcji wyładowań atmosferycznych firmy Vaisala odnotował między 12 a 13 lipca ponad 1,5 tysiąca piorunów, z czego 1210 to były pioruny sięgające powierzchni Oceanu Arktycznego, jak i morskiej pokrywy lodowej.

Amerykańscy meteorolodzy są zdania, że chmura burzowa tak daleko na północ zdarza się zaledwie 1-2 razy na 10 lat. Jednak w ostatnim czasie statystyka ta uległa dużej zmianie. Badania wskazują, że na tle ostatniej dekady liczba piorunów w Arktyce wzrosła aż 3-krotnie.

Arktyka ociepla się coraz szybciej. Fot. Pixabay.

Odnotowanych zostaje coraz więcej rekordów. Latem 2019 i 2020 roku system GLD360, należący do Vaisala, zarejestrował ponad 100 wyładowań atmosferycznych na północ od 85. równoleżnika, w tym falę niezwykle rzadkich piorunów w promieniu 550 kilometrów od bieguna północnego.

Burze w Arktyce będą powszechne

Klimatolodzy są zdania, że w przyszłości globalna liczba piorunów zmniejszy się z powodu ocieplających się tropików, gdzie burze występują najczęściej, jednak zwiększy się w Arktyce, która znacząco się ociepli, a warunki do powstawania chmur staną się korzystniejsze.

Arktyczne burze są bardzo niebezpieczne, ponieważ pojawiając się coraz częściej, są odpowiedzialne za kilkukrotny wzrost liczby pożarów tajgi na Alasce, w Kanadzie i w Rosji. Pożary zaś są źródłem dwutlenku węgla nasilającego zmiany klimatyczne. To swoista reakcja łańcuchowa.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Vaisala / NWS.

prognoza polsat news