Czym są „burze widmo” i dlaczego są tak niebezpieczne?
To nowo zidentyfikowane zjawisko meteorologiczne, które w 2024 roku zaczęło dawać się we znaki mieszkańcom Niemiec. Nazwa ta nie jest przypadkowa: formacje te są praktycznie niewidoczne dla konwencjonalnych radarów pogodowych, co czyni je wyjątkowo trudnymi do wykrycia.
Nawałnice te formują się w nietypowych warunkach atmosferycznych, w których tradycyjne wskaźniki aktywności burzowej są nieobecne lub znacznie osłabione. Nie oznacza to jednak, że ich „siła rażenia” jest słabsza, jest wręcz przeciwnie! Towarzyszą im gwałtowne podmuchy wiatru, intensywne opady, a nawet tornada.
Szczególnie niepokojący jest fakt, że „burze widmo” mogą powstawać przy pozornie stabilnej pogodzie. Brak charakterystycznych chmur burzowych czy wyładowań elektrycznych widocznych na radarach skutecznie usypia czujność zarówno mieszkańców, jak i meteorologów. Czy jest się czego bać? Niestety tak. Jedna z takich nawałnic wywołała potężne opady deszczu, kiedy w kilka godzin z nieba spadło ponad 100 litrów wody na metr kwadratowy.
Burze widmo, czyli potencjalne zagrożenie dla Polski
Zjawisko burz widmo, które szaleje nad zachodnią i południowo-zachodnią częścią Niemiec, powoli przesuwa się w kierunku Polski. Synoptycy ostrzegają, że ich pojawienie się w naszym kraju to tylko kwestia czasu.
Najbardziej narażone będą województwa zachodnie, gdzie wraz z burzami widmo mogą wystąpić ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak huraganowe wiatry osiągające prędkość do 120 km/h, grad o średnicy powyżej 5 cm oraz potężne opady deszczu prowadzące do powodzi błyskawicznych.
Jak „burze widmo” mogą zagrozić Polsce?
Są one wyjątkowo niebezpieczne zwłaszcza dlatego, że dla tradycyjnych radarów pogodowych pozostają niemal niewidoczne. Mówiąc inaczej - narzędzia badawcze zwykle nawet nie monitorują atmosfery pod kątem ich obecności. Meteorolodzy z wielu państw usilnie pracują właśnie nad opracowaniem modelu pogodowego, który pozwoli je łatwo identyfikować, jednak to może zająć im nieco czasu.
Źródło: dw.com / polsatnews.pl / polskiobserwator.de / opracowanie własne.