FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Pogoda w weekend będzie szalona: kontrast termiczny przekroczy 15 stopni. W tle burze, upały, chłód i deszcz

Pogoda nad naszym krajem stopniowo zaczyna się zmieniać. Rusza przebudowa pola barycznego, a wraz z nią rosną szanse na to, że nad Polską będą ścierać się różne masy powietrza. Mało tego, pierwszej od dawna fali tych zjawisk doświadczymy już w ten weekend!

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Jaka pogoda w sobotę 27 lipca?

Nad Polską centralną i wschodnią wciąż utrzymają się bardzo wysokie temperatury. Mało tego, w pasie od Górnego Śląska, przez Kielecczyznę, ziemię łódzką i Mazowsze, są spore szanse na 31 stopni Celsjusza w cieniu. Co ciekawe, w tym samym czasie na zachodzie będzie... aż o 10 kresek chłodniej. To sporo!

Fot. WXCHARTS
Fot. WXCHARTS

 

Sporego zachmurzenia, a także opadów deszczu (miejscami sporych) spodziewamy się w województwach:
● pomorskim,
● zachodniopomorskim,
● lubuskim,
● dolnośląskim,
● wielkopolskim.

Deszcz zacznie padać wczesnym popołudniem. Pod wieczór pas zachmurzenia przesunie się nieco dalej na wschód i sięgnie też nad Wielkopolskę oraz nad Warmię, Mazury i Podlasie. Ładną pogodą będą cieszyć się zwłaszcza mieszkańcy:
● Lubelszczyzny,
● Małopolski,
● Górnego Śląska,
● województwa świętokrzyskiego.

W nocy wilgotny front z zachodu zacznie dominować nad gorącym, suchym powietrzem ze wschodu, w wyniku czego nad niemal cały kraj wedrze się zachmurzenie. Nie możemy wykluczyć też burz. Największe szanse na nie rysują się na Pomorzu.

Zobacz też nasz tekst o tym jak zachować się w czasie burzy.

Jaka pogoda w niedzielę 28 lipca?

Dla fanów modeli numerycznych, które służą do przewidywania pogody, będzie to niezwykle ciekawy dzień. Wszystko przez to, że napierający coraz bardziej na wschód wilgotny front będzie próbował przemieścić się na wschód bardzo szybko. A tam napotka na blokadę. Na jej styku możliwe będą intensywne burze.

Sytuację doskonale obrazuje poniższa mapa:

Fot. WXCHARTS
Fot. WXCHARTS

 

Gdybyśmy wyjechali w niedzielę z Rzeszowa, gdzie wciąż będą 33 stopnie i kierowali się do Warszawy, to po trwającej zaledwie 3 godziny wyprawie autem, nagle znaleźlibyśmy się w zupełnie innej rzeczywistości pogodowej. Na termometrach widoczna byłaby zaledwie „połowa” temperatury ze stolicy województwa podkarpackiego.

Niedziela będzie chłodnym, a jak na realia lipcowe wręcz zimnym dniem w niemal całej Polsce północno wschodniej. Najniższe temperatury odnotujemy:
● na Podlasiu,
● na Warmii i Mazurach,
● na Pomorzu Gdańskim,
● w województwie kujawsko-pomorskim,
● na Mazowszu,
● we wschodniej i centralnej Wielkopolsce,
● na ziemi łódzkiej.

Wszędzie tam termometry pokażą tylko 16-17 stopni. I to nie koniec złych wieści. Ściana opadów deszczu będzie ciągnąć się od Górnego Śląska, przez Małopolskę, ziemię kielecką, po Mazowsze i Podlasie. Późnym popołudniem popada też w województwie lubelskim, a pod wieczór także na Podkarpaciu.

Rozpogodzenia możliwe dopiero wieczorem. Najszybciej z chmurami pożegnamy się na zachodzie i na Pomorzu. Burze możliwe praktycznie w całej Polsce centralnej i wschodniej. Dość stabilne warunki rysują się zwłaszcza dla województw graniczących z Niemcami.

Zakończymy jednak tego newsa pozytywnym akcentem. W poniedziałek, w niemal całej Polsce przywitamy piękne, bezchmurne niebo i dość przyjemne, zbliżone do 23-25 stopni Celsjusza, temperatury.

Źródło: WXCHARTS / opracowanie własne.

prognoza polsat news