Chorwaci mają już dość. Rząd wprowadza stan wyjątkowy
Bałkany zmagają się z ogromną falą upałów już od ponad 14 dni. Przez cały ten czas w wielu regionach słupki rtęci przekraczają psychologiczną granicę 40 stopni Celsjusza. Generuje to oczywiście ogromne obciążenia dla sieci energetycznej, która już raz w tym sezonie nie wytrzymała fali upałów.
Nocami sytuacja nie jest o wiele lepsza. Wtedy temperatura spada zaledwie do 25 stopni. Trudno więc odpocząć od upałów i choćby na chwilę zregenerować organizm. Instytucje rządowe nie tylko apelują do turystów o ograniczenie aktywności w godzinach szczytu, ale też dwoją się i troją, by zwiększyć ilość kurtyn wodnych i znieść opłaty do miejsc, gdzie zarówno obywatele, jak i wakacjowicze mogli szybko się schłodzić.
Rekord pobity. Tak ciepłej wody w Adriatyku jeszcze nie było
Poprzedni rekord wynosił 29,5 stopnia Celsjusza. Najnowsze wskazania nieznacznie go przebijają. Lokalnie woda ma już temperaturę 29,7 stopni. W wielu innych regionach chorwackiego nabrzeża wskazania nie są o wiele niższe i można przyjąć, że oscylują wokół 27-29 stopni.
Czy to dużo? Oczywiście, że tak! To niemal takie same wartości, jakie notuje się na Malediwach, które jednak leżą w zupełnie innym klimacie, niż Chorwacja. Dla kontrastu temperatura wody w Bałtyku, na Pomorzu Zachodnim i Gdańskim, zbliża się do 21 kresek. W tej chwili najwyższy odnotowany pomiar w Polsce należy do jeziora Gopło w kujawsko-pomorskim i wynosi 26,9 stopni. Mówimy tu jednak o niewielkim jeziorze, a nie o... morzu!
Źródło: radary.info / total-croatia-news.com / opracowanie własne.