Tegoroczna wegetacja ruszyła o miesiąc wcześniej niż powinna. Wiele gatunków roślin zakwitło najwcześniej, od kiedy prowadzi się ich obserwacje. To zasługa nie tylko rekordowo ciepłego marca, ale też całej wyjątkowo ciepłej wiosny.
Skutkiem tej anomalii są też wyjątkowo wczesne upały. Pierwszy z nich odnotowaliśmy już 7 kwietnia, kiedy na Dolnym Śląsku termometry pokazały w cieniu 30 stopni. Stało się to nie tylko najwcześniej w historii, ale też o całe 2 tygodnie szybciej wobec poprzedniego rekordu.
Naturalną koleją rzeczy jest więc wcześniejsza pierwsza tegoroczna fala upałów, której spodziewamy się już od samego początku przyszłego miesiąca. 1 czerwca upał pojawi się na zachodzie kraju, a w kolejnych dniach także na południu i w centrum.
Po 5 czerwca upalnie będzie już w całym kraju. Jednocześnie temperatura będzie powoli rosnąć. Jeśli sprawdzi się najnowsza prognoza, to żar będzie się lać z nieba przez cały tydzień, aż termometry w cieniu pokażą nawet 35 stopni, głównie na zachodzie kraju.
Lato będzie najgorętsze co najmniej od 2 tysięcy lat. Fale upałów nie pozwolą nam normalnie żyć
To będzie zaledwie przedsmak tego, co czeka nas w kolejnych letnich miesiącach. Wszystko wskazuje na to, że zapisze się ono w Europie jako najgorętsze od co najmniej 2 tysięcy lat, a przynajmniej jako jedno z najcieplejszych na tle historii.
Źródło: TwojaPogoda.pl