El Niño w minionym roku rozgrzało ziemską atmosferę i oceany do tego stopnia, że posypały się historyczne rekordy temperatury. Mieliśmy absolutnie najcieplejszy rok na świecie i drugi najcieplejszy w Polsce.
Jednak ogrzewające Ziemię zjawisko El Niño dobiega końca. Od lata przez jesień co najmniej do zimy jego miejsce zajmie La Niña, która zwykle chłodzi planetę, a więc obniża średnie globalne temperatury. Podczas panowania tego fenomenu pasaty są znacznie gwałtowniejsze niż zazwyczaj.
To powoduje ochładzanie się wód Pacyfiku za sprawą zimnego Prądu Peruwiańskiego w równikowym pasie od wybrzeża Ekwadoru przez Wyspy Galapagos na zachód. Temperatura wody w tych miejscach może się obniżyć w porównaniu ze stanem normalnym nawet o 5 stopni.
To wystarczy, aby w ziemskiej atmosferze dochodziło do anomalii pogodowych, których skutki, często katastrofalne, były odczuwane w najróżniejszych zakątkach świata. Podczas występowania La Niña wyróżniono najpoważniejsze kataklizmy.
Latem La Niña przyniesie wielkie ulewy i powodzie w Indiach, na Indonezji, w rejonie Morza Karaibskiego oraz w południowo-wschodniej części Australii, w tym na Tasmanii. Susza panować będzie wówczas w równikowej strefie środkowego Pacyfiku, na południu Brazylii, w Urugwaju i na wschodzie Argentyny.
Fale wyjątkowych chłodów nawiedzą całą południową i południowo-wschodnią Azję, zachodnią Afrykę, zachodnie wybrzeża Ameryki Południowej oraz rejon Morza Karaibskiego. Z kolei fale wyjątkowo wysokich temperatur pojawiają się na północnym wschodzie Australii, na Nowej Zelandii, Nowej Kaledonii oraz w Papui-Nowej Gwinei.
Chociaż naukowcy dzięki wieloletnim badaniom określili miejsca na świecie, gdzie wpływ La Niña jest największy, to jednak takich obszarów w Europie nie wyróżniono. Taka sytuacja dotyczy jeszcze tylko Antarktydy, kontynentu, który wciąż nie został w całości zbadany.
Badacze nie wykluczają, że wpływ La Niña na pogodę w Europie istnieje, ale do tej pory nie udało się zaobserwować zmian, które byłyby cykliczne, gdyż tylko one mogą rzetelnie opisać wpływ tych anomalii.
Źródło: TwojaPogoda.pl