Zima z przełomu 1933 i 1934 roku rozpoczęła się już w listopadzie od razu tęgimi mrozami, które poprzedziły intensywne opady śniegu. Grudzień był jeszcze mroźniejszy, kończąc rok jako jeden z najzimniejszych na tle poprzedniego dziesięciolecia.
Jeszcze wtedy nikt nie zdawał sobie sprawy, że chłodny klimat, który wtedy był czymś zupełnie normalnym, w 1934 roku nagle zmieni się nie do poznania. Pierwsze zaskakujące temperatury pojawiły się już w styczniu. Mrozy zelżały, śniegi zaczęły odpuszczać.
W tym dziwnym miejscu padł polski rekord ciepła. Odnotowano aż 40 stopni. Poznaj jego tajemnicę
Przedwiośnie nadeszło jeszcze w lutym, najwcześniej od 8 lat. Każdy kolejny miesiąc przynosił coraz większą anomalię temperatury. W marcu panowała już przyjemna wiosna, zaczęły kwitnąć pierwsze krzewy i kwiaty.
Jednak absolutnie najcieplejszy okazał się kwiecień, który pod względem temperatur przypominał maj. Już w połowie miesiąca roślinność okryła się zielenią. Tak wczesnego nadejścia kwitnącej wiosny nie było od 1920 roku.
Bardzo przyjemny był też maj. Wszyscy liczyli, że to zaledwie przedsmak przepięknego lata, jakiego jeszcze w dziejach pomiarów nie było. Jednak nic bardziej mylnego, bo gdy tylko nadszedł czerwiec ochłodziło się i zaczęło często i intensywnie padać.
Katastrofalna powódź
Nad Polskę docierały wciąż to nowe układy niskiego ciśnienia z południa Europy, niosąc olbrzymie ilości deszczu. Wydawało się, że jak zaczęło padać, tak nie chciało przestać. Najgorsza była połowa lipca.
Tak stulecie temu naukowcy tłumaczyli dlaczego mamy upały i kiedy się one skończą
Kilkudniowe, ciągłe ulewy spowodowały w dorzeczach Raby, Skawy i Wisłoki, a głównie Dunajca. Epicentrum opadów były Tatry. Na Hali Gąsienicowej w jeden dzień spadło 255 mm deszczu. Fala powodziowa najwięcej szkód poczyniła w Małopolsce.
Pod wodą znalazło się tam ponad 22 tysiące budynków, a uszkodzeniu lub zerwaniu uległo bardzo wiele mostów. Niestety, zginęło 55 osób. Tylko dlatego, że wały powodziowe popękały na wielu odcinkach, fala powodziowa na Wiśle nie zatopiła Warszawy.
Rekordowo ciepły rok
Deszczowa anomalia potrwała, jak na złość, całe lato, jednak wraz z nadejściem września znów zrobiło się wyjątkowo ciepło. Temperatury były wyższe niż zwykle w miesiącach wakacyjnych. Jesień była słoneczna i najcieplejsza przynajmniej od 54 lat.
Brak wody i żywności, zaraza i zamieszki. Tak Polacy radzili sobie z piekielnym upałem stulecie temu
W efekcie tak ciepłego roku, jak 1934, ze średnią temperaturą prawie 1,5 stopnia powyżej normy, nie notowano od początku serii pomiarowej w 1880 roku. Średnia roczna temperatura powietrza pobiła ją dopiero w 2000 roku, czyli po upływie aż 66 lat.
W latach 1880-1999 tak ciepły lub cieplejszy rok, jak 1934, zdarzył się tylko jeden. Jednak już w latach 2000-2023 było ich aż 10. To świadczy o skali postępującego coraz szybciej ocieplania się klimatu, ale także o tym, że 1934 rok był jedynie rodzynkiem wśród bardzo chłodnych lat.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.