W większości regionów kraju grudzień zapisze się wśród najwilgotniejszych w dziejach pomiarów meteorologicznych, a przecież jest zwykle jednym z najbardziej suchych miesięcy na tle roku.
Grudnie z biegiem lat, szczególnie na tle ostatniej dekady, są coraz bardziej mokre, a przez to pochmurne i wietrzne. To oczywiście zasługa ocieplania się klimatu, co wiąże się z coraz wyższymi temperaturami.
Tymczasem im jest cieplej, tym atmosfera jest wilgotniejsza, a przecież ta woda musi kiedyś spaść na ziemię. Dzieje się to podczas wędrówki nad północnymi i środkowymi regionami Europy mokrych układów niskiego ciśnienia.
W tym miesiącu są wyjątkowo liczne, bo panuje cyrkulacja strefowa, która charakteryzuje się ciągłymi dostawami wilgoci znad Atlantyku, ale też wysokimi temperaturami i porywistym wiatrem.
Nic dziwnego, że pada prawie codziennie. W większości regionów już w połowie miesiąca spadło więcej niż normalnie powinno przez cały grudzień. Według danych IMGW-PIB w województwie lubuskim, dolnośląskim i śląskim spadło nawet ponad 180 procent normy opadów.
Przykładowo w Warszawie tak mokrego grudnia nie było od 7 lat, we Wrocławiu od 18 lat, a w Zielonej Górze i Gorzowie aż od 30 lat. Jedynie miejscami na północy i środkowym południu kraju sumy opadów oscylują poniżej grudniowej normy.
We wtorek (26.12) nadal będzie padać. To będą ciągłe, wielogodzinne deszcze, które ominą tylko województwa południowe. Zmiany nadejdą w środę (27.12), kiedy opady ustaną, a niebo się rozpogodzi. Jest spora szansa, że padać nie będzie prawie do końca tygodnia.
Niestety, prognozy długoterminowe nie pozostawiają złudzeń, że wilgotna pogoda nas opuści. Przez 2 tygodnie spadnie kolejne przeważnie od 20 do 40 litrów wody na metr kwadratowy ziemi, czyli tyle, ile powinno przez większą część miesiąca.
Źródło: TwojaPogoda.pl