Jak informuje Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), 1 stycznia 1979 roku nieprzejezdnych było ogółem 36240 kilometrów dróg w tym 423 kilometrów dróg pierwszej kolejności zimowego utrzymania. Walka ze śniegiem była bardzo trudna, o czym świadczą dalsze statystyki.
Pod koniec stycznia nieprzejezdnych nadal było 27932 km dróg, w tym 103 km dróg pierwszej kolejności zimowego utrzymania. 9 lutego nieprzejezdnych było 31591 km dróg, w tym 50 km dróg pierwszej kolejności. 9 dni później, po kolejnej fali śnieżyc, długość nieprzejezdnych dróg wzrosła do 51332 km, w tym 773 km dróg pierwszej kolejności zimowego utrzymania.
Przerwy w komunikacji trwały od 1 do 3 dni na drogach pierwszej kolejności zimowego utrzymania (głównie z powodu zatorów), na drogach drugiej kolejności nawet do 9 dni, a drogach trzeciej kolejności utrzymania zimowego ruchu przywrócono dopiero 16 marca!
Naprawdę trudno sobie wyobrazić, jak podobny kataklizm wyglądałby w dzisiejszych czasach. Choć mamy dużo więcej pługów niż wtedy, i są one dużo bardziej niezawodne, to jednak przy odśnieżaniu dróg wtedy pracowali wszyscy mieszkańcy, w czynie społecznym. A dzisiaj ilu z nas zabrałoby się do odśnieżania? Jak wyglądałby transport publiczny i wszelkich towarów? Zgroza...
Tak wyglądała prawdziwa „zima stulecia” sprzed 45 lat. To się po prostu nie mieściło w głowie
Źródło: TwojaPogoda.pl / GDDKiA.