Z każdym dniem śnieg dociera do kolejnych regionów kraju, jednak nadal są miejsca, gdzie zdążył się już roztopić lub też jeszcze nie spadł. Do końca tygodnia cała Polska będzie zabielona, miejscami znacząco.
Największych śnieżyc spodziewamy się od piątku (1.12) do nocy z soboty na niedzielę (2/3.12). Chociaż sypać będzie niemal w całym kraju, to jednak najmocniej i najdłużej na południowym zachodzie, południu i południowym wschodzie.
W piątek (1.12) największych śnieżyc spodziewamy się na Śląsku. W nocy z piątku na sobotę (1/2.12) dotrą one także do Małopolski, Podkarpacia i Lubelszczyzny. W sobotę (2.12) rozszerzą się też na Kielecczyznę i południowe Mazowsze. Na południowym wschodzie najmocniej sypać będzie w nocy z soboty na niedzielę (2/3.12).
Podczas, gdy przeważnie spadnie od 5 do 10 centymetrów puchu, to na południu i południowym wschodzie nawet do 15-20 centymetrów, a w górach jeszcze więcej. To oznacza, że na drogach może panować chaos, szczególnie w czasie najbardziej intensywnych opadów.
Pod ciężarem mokrego śniegu dojdzie do łamania się gałęzi, a te upadając mogą nie tylko tarasować drogi i chodniki oraz uszkadzać samochody, ale też zrywać linie energetyczne i wywoływać przerwy w dostawach prądu.
Źródło: TwojaPogoda.pl