Góry i morza są ulubionym miejscem wypoczynku. Polska może się pochwalić zarówno dostępem do morza w północnej części kraju, jak i dwoma pięknymi łańcuchami górskimi na południu. Nie każdy kraj w Europie ma aż tak dogodne położenie geograficzne.
Morze i góry traktujemy jak nasze bogactwo narodowe i nie wyobrażamy sobie, gdyby miały nagle zniknąć. Jednak my postanowiliśmy sprawdzić, jak zmieniłby się klimat, gdyby Karpat i Sudetów w ogóle nie było, a zamiast nich rozciągałyby się niziny.
Zrobiłoby się cieplej, zimniej, bardziej deszczowo, a może sucho? Poniżej lista zmian, które mogłyby wówczas zajść:
1. Mniej opadów
Znacząco spadłaby suma opadów na południu kraju, równoważąc się z tą notowaną na obszarach nizinnych. W przypadku Krakowa czy Katowic na tle roku spadałoby o co najmniej 25 proc. mniej deszczu i śniegu niż obecnie.
2. Mniej powodzi
Groźba powodzi znacząco zmniejszyłaby się, ponieważ docierające do nas od południa układy niżowe przynoszą największe sumy opadów właśnie w górach, gdzie swoje źródła mają największe polskie rzeki. Oczywiście brak gór to także brak źródeł rzecznych.
3. Wyższe temperatury
Klimat południowej Polski nieznacznie ociepliłby się, ponieważ temperatury przypominałyby te notowane w północnej części Czech i Słowacji.
Maksymalne temperatury na tle historii sięgały tam 40 stopni, zaś w najgorętsze letnie dni notuje się przeszło 35 stopni i to o kilka dni dłużej niż obecnie na południu Polski. Średnia temperatura w Katowicach czy Krakowie podniosłaby się o 2 stopnie, a dni z silnym upałem byłoby nawet o połowę więcej niż teraz.
4. Brak wiatru halnego
Mieszkańcom południowej Polski nie dokuczałby już wiatr halny. Jednocześnie ochłodziłoby się w okresie zimowym, ponieważ przy południowym wietrze temperatura nie wzrastałaby tak gwałtownie, jak obecnie.
W najcieplejsze zimowe dni byłoby o nawet 5 stopni chłodniej. Nie można byłoby już liczyć na 19 stopni w styczniu i 21 stopni w lutym, które odnotowano na południu Polski właśnie podczas działalności halnego.
5. Mniej burz i gradobić
Na południu kraju byłoby znacznie mniej burz, które szczególnie często występują nad obszarami górzystymi. W porównaniu z sytuacją obecną liczba dni burzowych spadłaby o 30-40 proc. Mniej burz to również mniej ulew, gradobić i nawałnic, a także dużo mniejsze ryzyko występowania trąb powietrznych.
Źródło: TwojaPogoda.pl