Pingwiny cesarskie uważane są obecnie za gatunek „bliski zagrożenia” wyginięciem. To dlatego przeraża zdarzenie, do którego doszło u wybrzeży lodowego kontynentu. Naukowcy z Brytyjskiej Służby Antarktycznej (BAS) zaobserwowali załamanie się kry lodowej.
Na skutek znacznie wyższych niż zazwyczaj temperatur, kra lodowa błyskawicznie się topiła, gdy znajdowało się na niej 10 tysięcy piskląt, które dopiero co opuściły ląd i wybrały się na ocean.
Pisklęta wpadły do wody zanim zdołały wytworzyć wodoodporne pióra niezbędne do pływania w oceanie. Naukowcy twierdzą, że ptaki zamarzły i utonęły w lodowatych wodach Oceanu Południowego.
Badacze ostrzegają, że to smutne wydarzenie pokazuje niczym w soczewce to, co czeka nas w przyszłości, gdy ocieplenie klimatu będzie postępować. Z jednej strony kry będą się powszechniej rozpadać, a z drugiej wolniej niż dotychczas formować się.
Z tego powodu pingwiny nie będą się wykluwać przez kolejny rok, co znacznie ograniczy liczbę gatunku, który wkrótce może zostać uznany za zagrożony.
Źródło: TwojaPogoda.pl / BBC.