Nasze plany na nadchodzący weekend mogą zostać pokrzyżowane przez pogodę, która zamierza, jak na złość w wolne dni, gwałtownie się załamać. Przyczyną będzie układ niskiego ciśnienia, które dotrze w rejon Morza Bałtyckiego.
W piątek (25.08), tuż przed jego nadejściem, czeka nas nagłe ocieplenie, ponieważ z południa napłynie bardzo gorące powietrze. Prawie w całym kraju spodziewamy się upału, przeważnie od 30 do 33 stopni. Chłodniej będzie tylko na północnym zachodzie.
Upalny dzień zakończy się burzami, które miejscami mogą być gwałtowne, z ulewami, gradem i porywistym wiatrem. To będzie jednak dopiero początek większych zmian w pogodzie, które nastąpią już podczas weekendu (26-27.08).
W sobotę (26.08) nastąpi podział kraju na upalny wschód oraz dużo chłodniejszy zachód. W tym samym czasie, gdy na wschodzie wciąż będzie upalnie, od 30 do 35 stopni, to na zachodzie o 10 stopni mniej, od 20 do 25 stopni. Z zachodu na wschód będą wędrować silne burze.
W niedzielę (27.08) kontrast między zachodem i wschodem kraju pogłębi się jeszcze bardziej, a co za tym idzie, burze osiągną apogeum. Możliwe będą podtopienia dróg i zabudowań, uszkodzenia drzewostanu, budynków, samochodów i sieci energetycznej.
W najcieplejszym momencie dnia na zachodzie termometry pokażą zaledwie od 16 do 20 stopni, a na wschodzie od 28 do 35 stopni. Lato na dystansie zaledwie kilkuset kilometrów zetrze się z jesienią.
Początek przyszłego tygodnia chłodny już niemal w całym kraju. Miejscami w strugach obfitego deszczu będzie poniżej 15 stopni. Jednak przeważnie temperatura będzie oscylować w okolicach 20-23 stopni, a więc będzie optymalna dla naszego dobrego samopoczucia po męczącym żarze.
Źródło: TwojaPogoda.pl