Rodos, Teneryfa i Maui to popularne wśród turystów wyspy, które w ostatnim czasie strawione zostały przez olbrzymie pożary. Spłonęło tysiące zabudowań, hektary lasów, a liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła setek.
Mimo, że płonęła wyschnięta na wiór roślinność, to jednak sama z siebie się nie zapaliła. Aby doszło do samozapłonu słomy lub drewna temperatura powietrza musi przekraczać 300 stopni, a w naturze to przecież niemożliwe.
Dlatego też według strażackich statystyk, pożary powstają zaledwie z dwóch powodów. Pierwszy, który stanowi aż 99 procent przypadków, to działalność człowieka, zarówno umyślna, jak i nieumyślna.
🇺🇸 🔥 Centrum popularnego kurortu „Front Street” w Lahaina na Hawajach, obróciło się w popiół. Pożary na wyspie Maui pozostawiły po sobie całkowite zniszczenia. pic.twitter.com/AYTp3bwuvQ
— Dominik Serwacki 🇵🇱 ✍️ 🌍 (@DominikSerwacki) August 9, 2023
Druga, naturalna przyczyna, to uderzenia piorunów, które wzniecają zaledwie 1 procent pożarów, najczęściej od razu ulegających zduszeniu przez towarzyszące burzy ulewne deszcze.
Kto stoi za pożarami lasów?
Raporty ze wszystkich krajów basenu Morza Śródziemnego, gdzie badano przyczyny ostatnich pożarów, wskazują na umyślne podłożenia ognia przez nieznanych sprawców. Nie dziwią więc nagłówki tamtejszych mediów, które wskazują na grasujących terrorystów.
Wykrywalność przestępstw, związanych z umyślnym zaprószeniem ognia, jest minimalna, co zachęca podpalaczy do wzniecania pożarów, zwłaszcza na atrakcyjnych działkach, z jednej strony, aby zalesione obszary można było zabudować, a z drugiej, aby wyłudzić odszkodowania.
This people are sick!!! …footage of wildfires in West Kelowna, BC, Canada. pic.twitter.com/9ErNDJiHrX
— Jack Straw (@JackStr42679640) August 19, 2023
Analizy przeprowadzone przez dziennikarzy śledczych ujawniają szokujące praktyki podpalaczy. Część z nich należy do grup ekologicznych, które podkładają ogień, aby wywołać wrażenie, że cały świat płonie z powodu zmian klimatycznych. Ich celem jest też destabilizacja społeczna i gospodarcza wybranych krajów. Są opłacani m.in. przez Rosję.
Zmiana klimatu napędza pożary, ale nie jest ich źródłem
Owszem, ocieplanie się klimatu ma olbrzymi wpływ na pożary, jednak jedynie w kwestii podtrzymywania ognia, który za sprawą suszy i silnego wiatru rozprzestrzenia się szybciej i na większą skalę niż gdyby niedostatku opadów nie było.
Ogień zajmuje głównie drzewa i krzewy iglaste, których wewnętrzne soki są łatwopalne. To właśnie one najbardziej dały się we znaki w Grecji, we Włoszech i na Hawajach. Ściana ognia niesiona wiatrem pędziła z zawrotną prędkością nawet 150 kilometrów na godzinę.
Closer look into the fires of Alberta Canada 🔥#Kelowna #Kelownafire #Canada #Canadafire #Wildfire #BC #BritishColumbia #WestKelowna #wildfires pic.twitter.com/IGdYMp6LCR
— T R U T H P O L E (@Truthpole) August 18, 2023
Walka z podpalaczami nie będzie łatwa, ponieważ zaprószyć ogień jest bardzo prosto, ale nie sposób go szybko opanować, zwłaszcza jeśli pożary wybuchają bardzo blisko ludzkich osad i docierają bez ostrzeżenia.
Na hawajskiej wyspie Maui ogień dał zaledwie kilka minut na ewakuację. Mieszkańcy płonęli żywcem we własnych domach i podczas ucieczki w samochodach otoczonych przez ogień ze wszystkich stron. W płomieniach zginęło ponad 100 osób.
Obrazki płonących miejscowości i mieszkańców tracących dobytek całego życia, będą się pojawiać w mediach coraz częściej. Z powodu pożarów nasze wakacje na południu Europy będą coraz bardziej zagrożone.
Źródło: TwojaPogoda.pl