Wyspy Oceanu Spokojnego słyną ze swojego ciepłego klimatu. Większość z nas, gdyby była taka możliwość, długo nie zastanawiałoby się nad przeprowadzką. Jednak obecnie nie jest ku temu dobry czas, bo rajski archipelag nawiedziła rekordowa fala chłodów.
Temperatura spadła do zaledwie 9 stopni, czego nigdy wcześniej w sierpniu nie notowano. O potędze tego ziąbu świadczy fakt, że zwykle nocami nie jest mniej niż 20 stopni, a w ciągu dnia termometry pokazują powyżej 25 stopni w cieniu.
Jest tak chłodno, jak u nas ostatnimi nocami, a przecież dzieli nas klimatyczna przepaść. W Polsce średnia roczna temperatura oscyluje poniżej 10 stopni, a na Tonga sięga bardzo przyjemnych 24 stopni.
Przemarznięci mieszkańcy, którzy takich chłodów nie pamiętają, masowo wykupują ciepłą odzież, koce i grzejniki. Na Tonga nie ma sieci ciepłowniczej, nikt o kaloryferach nie słyszał. Jednak teraz na wagę złota stały się trudno dostępne piecyki elektryczne.
Przyczyną nietypowych chłodów jest znacznie silniejszy niż zwykle napływ zimnego powietrza z dalekiego południa, aż znad rejonów polarnych. Zwykle temperatura nocami nie spadała tam gwałtownie, bo dominowało większe zachmurzenie, które blokowało promieniowanie ciepła w kosmos.
Jednak za sprawą anomalnie niskich temperatur ocean paruje słabiej, co sprzyja bezchmurnemu niebu, a to nasila uciekanie ciepła. Zjawisko to napędzane jest przez El Niño, które zwykle przynosi chłody na wyspach Pacyfiku. Tym razem jest ono rekordowe jak na lipiec i sierpień.
Źródło: TwojaPogoda.pl