Zapowiada się wyjątkowo niespokojny weekend (5-6.08), który sprawi, że nasze wypoczynkowe plany mogą wziąć w łeb. Winą za to można będzie obarczyć cyklon Zachariasz. Znajdzie się on nad Polską oddzielając od siebie skrajnie różne masy powietrza.
Z tego powodu w tym samym czasie, gdy na przeważającym obszarze kraju będą panować przeszywające, jesienne chłody, to na wschodzie będziemy mieli do czynienia z upałem.

Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę termometry w najcieplejszym momencie dnia będą pokazywać około 15 stopni. W strugach najbardziej obfitego deszczu należy się liczyć z zaledwie 12-13 stopniami, które będą obniżane przez porywisty wiatr.
Wyjątek stanowić będą województwa północno-wschodnie, które zwykle o tej porze roku należą do najchłodniejszych. Jednak nie tym razem. Odnotujemy tam na ogół od 25 do 30 stopni, a przy wschodniej granicy nawet do 32-34 stopni w cieniu.

Dojdzie do bardzo rzadkiej sytuacji, kiedy termiczne bieguny ulegną odwróceniu. Tradycyjny biegun zimna, czyli Podlasie i Suwalszczyzna, staną się biegunem ciepła, a zwykle najcieplejszy Śląsk przybierze miano bieguna zimna.
Różnice w temperaturze między nimi w tym samym czasie mogą sięgać nawet 20 stopni. Na skraju ścierania się skrajnie różnych mas powietrza rozwiną się chmury burzowe, które przyniosą na południu, wschodzie i w centrum ulewne deszcze, gradobicia i porywisty wiatr.
Najbardziej gwałtownych burz spodziewamy się na obszarze województw: śląskiego, małopolskiego, podkarpackiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego, mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.
W ciągu jednej godziny może spaść do 50 mm deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 5 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 100 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie. Niewykluczone są trąby powietrzne.
Źródło: TwojaPogoda.pl