W kalifornijskiej Dolinie Śmierci odnotowano jak dotychczas najwyższą temperaturę na świecie od początku tego roku. Termometr w cieniu wskazał aż 53,3 stopnia. Zaledwie 1 stopnia zabrakło do pobicia współczesnego rekordu wszech czasów.
Jednak o wiele bardziej spektakularne rekordy padają na południu Europy, gdzie urlop spędza także wielu Polaków. W Rzymie temperatura we wtorek (18.07) po południu sięgnęła 42,9 stopnia w cieniu, po raz pierwszy w historii pomiarów.
Jeszcze goręcej było na Sycylii, gdzie termometry wskazały szokujące 47 stopni. Służby medyczne odnotowały 20-30 procentowy wzrost wezwań pogotowia, głównie z powodu omdleń na skutek przegrzania i odwodnienia organizmu.
W Hiszpanii żar rozlał się nie tylko po najcieplejszej zwykle Andaluzji, ale dotarł też do Katalonii, na północnym wschodzie kraju, gdzie było aż 45 stopni w cieniu. Na szczęście kolejne dni w basenie Morza Śródziemnego przyniosą stopniowe ochłodzenie, ale nadal będzie powyżej 35 stopni.
Rekordowe upały i susza w Chinach
Zadziwiające anomalie pogodowe obserwuje się w Chinach, gdzie w Kotlinie Turfańskiej temperatura wzrosła do 52,2 stopnia, i jest to nowy rekord ciepła od kiedy powstała Chińska Republika Ludowa w 1949 roku.
Co ciekawe, zaledwie w styczniu Chiny odnotowały też nowy rekord zimna. Na północno-wschodnich krańcach kraju temperatura spadła do minus 53 stopni. Amplituda sięgnęła tym samym aż 105 stopni, i to w ciągu zaledwie pół roku.
Heatwave in China is the most severe ever recorded in the world…. pic.twitter.com/2q73NA7Tdt
— Stanimir Uzunov (@stan1m1r) July 17, 2023
Chiny przeżywają największą falę upałów i suszę w historii. Temperatury nawet w zwykle chłodniejszych północnych regionach przekraczały 40 stopni, czego nigdy wcześniej nie było. Nowe rekordy zmierzono m.in. w Pekinie. Rzeki wysychają na potęgę powodując problemy z dostępem do wody pitnej.
Tropikalne noce na Syberii
Niezwykła fala upałów dotarła też na Syberię, gdzie w południowych regionach temperatura dochodziła do 40 stopni w cieniu, pierwszy raz w historii pomiarów. Nawet nocami termometry pokazywały nie mniej niż 25 stopni. To absolutny fenomen w tych stronach.
El Niño zgotuje nam piekło?
Czerwiec w skali całej planety był najcieplejszym, od kiedy prowadzi się pomiary temperatury. Pobił rekord należący do ubiegłorocznego czerwca. Padanie nowych rekordów rok po roku to bardzo niepokojące zjawisko.
Również pierwszy tydzień lipca zapisał się na świecie jako najcieplejszy w historii. Średnia temperatura globalna sięgnęła po raz pierwszy przeszło 17 stopni. To skutek nie tylko postępującego ocieplania się klimatu, lecz również nasilającego się zjawiska El Niño.
Powoduje ono, że wody w równikowej strefie Pacyfiku są cieplejsze niż zwykle, a przez to oddają ciepło do atmosfery, która również się nagrzewa. Stąd też rekordowe temperatury w różnych regionach świata, a także susze, powodzie i inne anomalie pogodowe.
Będą się one nasilać sukcesywnie aż do listopada i grudnia, kiedy El Niño osiągnie swe apogeum, które według prognoz może się okazać największym od zimy z przełomu 2015 i 2016 roku. Jak pamiętamy, rok 2016 był najcieplejszym na świecie w dziejach pomiarów.
Nic więc dziwnego, że meteorolodzy są pewni, że bieżący i przyszły rok pobiją ten rekord. Spodziewamy się nie tylko wyższych niż zwykle średnich temperatur powietrza, ale również częstych skrajności, zwłaszcza ekstremalnego ciepła, nie tylko tego lata, ale też przyszłej zimy.
Źródło: TwojaPogoda.pl / WMO.