Strumień wyjątkowo zimnego powietrza znad Antarktyki dotarł do południowych rubieży Afryki. Na wyżej położonych obszarach spadło mnóstwo śniegu, który sparaliżował codzienne życie wielu mieszkańców. Drogi stały się śliskie i nieprzejezdne.
Pod ciężarem obfitującego w wodę śniegu zaczęły się łamać gałęzie, które upadając, zrywały linie energetyczne. Prąd, a co za tym idzie, także ogrzewanie, przestały płynąć do tysięcy gospodarstw domowych. Ich mieszkańcy porządnie zmarzli, bo na dodatek porywiście wiało.
Po raz pierwszy od 11 lat śnieg zasypał Johannesburg. Najwięcej uciechy z białego puchu miały tradycyjnie dzieci, niektóre widząc go pierwszy raz w swoim życiu. Razem z dorosłymi lepili bałwany i rzucali się śnieżkami.
Najwięcej śniegu spadło na wyżynach, w górach i na przełęczach, zwłaszcza w Prowincji Przylądkowej Zachodniej i Prowincji Przylądkowej Północnej, a następnie w Prowincji Przylądkowej Wschodniej. W tym sezonie na południowych krańcach Czarnego Lądu jest zimniej niż zazwyczaj.
Źródło: TwojaPogoda.pl / africanews.