Polska znajduje się w uścisku między niżami znad Skandynawii a wyżem znad Atlantyku. Oznacza to dość duże zróżnicowanie ciśnienia między północnymi i południowymi regionami kraju. Zwiększa się tym samym przepływ powietrza, który występuje pod postacią silnego wiatru.
W niedzielę (2.07) późnym popołudniem i wieczorem porywy zachodniego wiatru osiągały przeważnie 50-60 kilometrów na godzinę, a nad morzem nawet do 80-90 km/h. Na Bałtyku wywołały one sztorm w porywach do 10 stopni w skali Beauforta.
W poniedziałek i wtorek (3-4.07) nadal będzie bardzo mocno wiać. Podmuchy wciąż mogą chwilami dochodzić do 50-60 km/h, a nad morzem do 70-80 km/h. Z jednej strony będzie on łagodzić wysoką temperaturę niosąc nam trochę ochłody.
Jednak z drugiej strony trzeba się liczyć z lokalnymi szkodami materialnymi, ponieważ osłabione suszą drzewa mogą ulegać uszkodzeniom i stanowić dla przechodniów potencjalne zagrożenie.
Wiatr osłabnie począwszy od wtorkowego (4.07) popołudnia. Nasili się ponownie od środy (5.07), ale tylko podczas przechodzenia opadów deszczu i burz, kiedy może być bardzo silny i tym samym niszczący.
Źródło: TwojaPogoda.pl